Rośnie pokolenie islamskich terrorystów

Szokujący sondaż nie daje spać amerykańskim władzom - według najnowszych badań renomowanego Pew Research Center (PRC) wśród amerykańskich muzułmanów rośnie pokolenie terrorystów. Aż jedna czwarta młodych wyznawców islamu, osób poniżej 30. roku życia, przyznaje: popieramy Al-Kaidę i zamachy terrorystyczne - pisze Dziennik.

To nie koniec alarmujących wiadomości. Ponad połowa wszystkich muzułmanów, zarówno młodych, jak i starych, przyznała, że bardziej utożsamia się ze swoją wiarą niż z ojczyzną. To gorzka pigułka dla wszystkich tych, którzy chwalili amerykański model integracji. Według oficjalnych danych w USA żyje 2,5 mln muzułmanów, według nieoficjalnych i bliższych prawdzie - prawie 7 mln. Osoby poniżej 30. roku życia stanowią około jednej trzeciej muzułmańskiej społeczności - rachunek jest prosty: w narażonej na zamachy Ameryce może mieszkać kilkaset tysięcy sympatyków Osamy bin Ladena. Sondaż natychmiast trafił na czołówki amerykańskich mediów. Telewizja MSNBC ostrzegała, iż: "Młodzi muzułmanie w USA popierają samobójcze ataki", zaś internetowy serwis informacyjny RenewAmerica otwarcie pytał: "Czy amerykańscy muzułmanie zaatakują USA?". "Wyniki badania PRC powinny być dla nas dzwonkiem alarmowym" - tłumaczy Dziennikowi doradca rządu ds. terroryzmu Thomas Mattair. "Owszem, Al-Kaida nie jest u nas tak aktywna, jak w Europie, ale ten sondaż pokazuje, że nie możemy spać spokojnie. Bo terrorystom jest teraz dużo łatwiej werbować w Stanach nowych członków" - mówi. Po atakach Al-Kaidy z 11 września 2001 r. kilkakrotnie przeprowadzano badania wśród amerykańskich muzułmanów. Zawsze wyłaniał się z nich obraz grupy wręcz miłującej swoją ojczyznę, która całkowicie utożsamia się z amerykańskimi ideałami wolności i równości. Ekipa Busha bardzo chętnie korzystała z tych wyników, by przekonywać, że w Ameryce w obliczu terroryzmu panuje ogólnonarodowa zgoda i jedność. "Przez cała lata przymykaliśmy oczy na realne zagrożenia. Byliśmy przy tym naiwni, sądząc, że muzułmanie, zwłaszcza ci, którzy niedawno do nas przyjechali, mogą stać się obywatelami Stanów Zjednoczonych, że będą respektować naszą demokrację i żyć w zgodzie z jej zasadami" - dodaje w rozmowie z Dziennikiem Thomas Mattair. Przeciwko takim stwierdzeniom protestuje Ali Eteraz, twórca internetowego portalu dla muzułmanów. "To badanie nie pokazuje całego obrazu mojej społeczności. Faktycznie, jest pewien problem z młodzieżą, która jest podatna na hasła fundamentalistów. Ale nie trzeba bić na alarm, wystarczy ją edukować" - argumentuje. Jednak dla jego niemuzułmańskich rodaków to mało przekonujące słowa. Leon Hadar, ekspert CATO Institute uważa, że muzułmanie - mimo licznych protestów obrońców praw człowieka - powinni być bezwzględnie poddani wzmożonej obserwacji. "Mówię o przybyszach z Iranu, Pakistanu, Egiptu czy Arabii Saudyjskiej. Ale także o tych Amerykanach, którzy przeszli na islam, by wyrazić bunt przeciwko polityce Waszyngtonu. Kto wie, może ich następnym krokiem będą działania na szkodę USA" - wyjaśnia Dziennikowi.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
12°C Środa
rano
20°C Środa
dzień
20°C Środa
wieczór
16°C Czwartek
noc
wiecej »