Podczas XI Dni Koronki Koniakowskiej odbyło się odsłonięcie największej na świecie koronki. Od miesięcy dzieło powstawało w rękach pięciu koronczarek i wzbudziło autentyczny zachwyt.
Wokół przygotowanej do pokazu i zasłoniętej przed oczami ciekawskich gigantycznej koronki zebrały się tłumy. Lucyna Ligocka-Kohut z ośrodka kultury w Istebnej, inicjatorka tej niezwykłej formy promocji Koniakowa, tłumaczyła: - Sam fakt, że tyle osób zainteresowało się tym dziełem koniakowskich artystek, jest najlepszym potwierdzeniem, że był to dobry pomysł.
Zarówno pomysłodawczyni, jak i autorki tej niezwykłej koronki zebrały mnóstwo pochwał i dobrych recenzji znawców. Takich nie zabrakło w wypowiedziach przybliżającej tajniki koronkowej roboty Małgorzaty Kiereś, dyrektor Muzeum Beskidzkiego z Wisły i autorki monografii poświęconej koniakowskim koronkom.
Sama informacja statystyczna budziła respekt: rozciągnięta koronkowa serweta ma 5 metrów średnicy, waży 5 kilogramów i do jej wykonania potrzebnych było 50 kilometrów nici. Autorką wzoru tego ogromnego, złożonego z 8 tysięcy koronkowych elementów dzieła, jest Marta Haratyk, wraz z którą nad koronką-rekordzistką w ciągu czterech miesięcy pracowały: Danuta Krasowska, Renata Krasowska, Mariola Legierska i Urszula Rybka.
Kiedy Tadeusz Rucki i przyjaciele zagrali na trombitach i nastąpił wreszcie moment odsłonięcia koronki, stopniowo wyłaniały się kolejne metry misternej kompozycji. Spontaniczne oklaski, jakimi publiczność przyjmowała wyłaniającą się koronkę, były słusznym wyrazem najwyższego uznania dla autorek, które z onieśmieleniem przyjmowały gratulacje i podziękowania, składane m.in. przez Danutę Rabin, wójta gminy Istebna.
Największa koniakowska koronka świata zostanie zgłoszona do Księgi Rekordów Guinnessa.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.