Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odrzucił w poniedziałek skargę grupy podatników o nieprzestrzeganie przez Biały Dom konstytucyjnego rozdziału Kościoła od państwa. Skarżący administrację prezydenta zarzucili jej, że z kieszeni podatników finansowana jest działalność organizacji religijnych, co narusza konstytucję USA.
Sąd odrzucił skargę stosunkiem głosów 5 do 4 i uznał, że podatnik "nie może być ofiarą polityki podatkowej" i z tego tytułu nikogo nie można pozwać do sądu. "Zważywszy wysokość budżetu federalnego, fikcją jest twierdzenie, że jakikolwiek wydatek uznany za niekonstytucyjny stanowić może dla podatnika ekonomicznie wymierną szkodę" - napisał w orzeczeniu sędzia Samuel Alito. Skarga dotyczyła działalności instytucji powołanych przez prezydenta George'a W. Busha w 2001 roku. Ich zadaniem jest wspomaganie organizacji religijnych, ze środków państwowych, Białego Domu oraz ministerstw edukacji, pracy, zdrowia, mieszkalnictwa i sprawiedliwości, które działają w szkołach, szpitalach i więzieniach. W ogłoszonym po orzeczeniu specjalnym komunikacie prezydent George W. Bush wyraził zadowolenie z decyzji Sadu Najwyższego. Podkreślił, że jest to "istotne zwycięstwo i uznanie dla pracy, jaką prowadzą Amerykanie, pragnący w jak najskuteczniejszy sposób pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują". Prezydent wyraził też radość, że instytucje te będą mogły nadal bez przeszkód funkcjonować. Skarga członków stowarzyszenia stającego w obronie rozdziału Kościoła od państwa wpłynęła do sądu pierwszej instancji w czerwcu 2004 roku. Tam został odrzucona i ostatecznie wpłynęła na wokandę Sądu Najwyższego. W uzasadnieniu skarżący powoływali się na precedensowe orzeczenie z 1968 r w sprawie finansowania ze środków publicznych zakupu podręczników do szkół wyznaniowych. Sąd Najwyższy przypomniał we wczorajszym orzeczeniu, że decyzja sprzed blisko 40 lat dotyczyła finansowania, które przegłosowano w Izbie Kongresu USA, a nie z inicjatywy samego prezydenta.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.