Trybunał Praw Człowieka chce od rządu wyjaśnień w sprawie skargi na stopnie z religii i brak etyki - podała Gazeta Wyborcza.
Skargę wniósł w 2002 r. ojciec ucznia podstawówki. Chłopiec z przyczyn światopoglądowych nie chodził na lekcje religii. Rodzice nie chcieli, żeby miał na świadectwie kreskę i oczekiwali, że zgodnie z ustawą oświatową szkoła zorganizuje dziecku lekcje etyki. Jednak szkoła ich nie zorganizowała. Jak wynika z najnowszych danych, na 32 tys. szkół w Polsce etykę prowadzi tylko 353. Chłopiec miał więc na świadectwie w miejscu oceny z religii/etyki kreskę. Jak twierdzi jego ojciec, z powodu niechodzenia na religię był prześladowany przez rówieśników. Zmienił szkołę, ale w nowej też nie było etyki. MEN i rzecznik praw obywatelskich, do których zwrócił się o interwencję ojciec chłopca, odpowiedzieli, że Trybunał Konstytucyjny nie uznał, żeby lekcje religii w szkole naruszały konstytucyjną zasadę rozdziału Kościoła od państwa czy naruszały wolność sumienia. Rodzic poskarżył się więc do Strasburga. Uważa, że na skutek obowiązujących w Polsce przepisów praktyki nauczania religii w szkole i umieszczania na świadectwie oceny z religii/etyki naruszono wolność sumienia jego syna i dopuszczono do dyskryminacji z powodu światopoglądu. Trybunał zakomunikował tę sprawę polskiemu rządowi. To znaczy, że oczekuje od rządu wyjaśnień i ustosunkowania się do skargi. Po tym zdecyduje, czy sprawę oddalić, czy przyjąć do dalszego rozpoznania. Stopnie z religii na świadectwie wprowadzono w Polsce w 1992 r. Ostatnio minister edukacji Roman Giertych zapowiedział, że wyda rozporządzenie, by stopień z religii był wliczany do średniej. Pomysł popiera Kościół, oprotestował go SLD. Rozporządzenie ma zobowiązać szkoły do organizowania lekcji etyki dla uczniów, którzy nie chodzą na religie. Dziś nie jest to obowiązkowe.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.