Ks. Krzysztof Mądel tłumaczy na Twitterze zachowanie, za które został ukarany przez władze zakonne. Pisze, że „było to, niestety, echo molestowania przez księdza w dzieciństwie”.
(Poprzednią informację znajdziesz TUTAJ.)
„Kiedy dostałem w Sączu w twarz od stojącego nade mną księdza, to wszystko wróciło, zerwałem się i odepchnąłem go z całych sił. Zły ksiądz, przed którym się trzeba ze wszystkich sił bronić. To odżyło” - dodał jezuita.
Swoją rozmowę z prowincjałem o. Wojciechem Ziółkiem relacjonuje, pisząc, że wyszedł z niej, ponieważ zaczął mówić przełożonemu o przyczynach incydentu i „się rozbeczał jak dziecko”, bo były to przykre wspomnienia.
Według niego, w zeszłą sobotę nakazano mu milczenie, a we wtorek powiedziano mu, że takiego nakazu nie ma.
Ks. Mądel tłumaczy również, dlaczego publicznie mówi o tak bolesnych sprawach: „W celu zakończenia nieustannych kpin, kpin, kpin”. „Wczoraj się dowiedziałem od brata, że on też był wykorzystywany, więc nie odpuszczę, a trzy inne osoby wczoraj się do mnie zgłosiły” – pisze na Twitterze.
Jego wyznania budzą w sieci różnorodne reakcje. „Szczerze, tak po chrześcijańsku Ojcu współczuję przykrości, jakie Ojca spotykają, ale mam wątpliwości co Ojca do narracji” – napisał dziennikarz „Do Rzeczy” Wojciech Wybranowski.
Tymczasem Tomasz Terlikowski z fronda.pl pisze, że niezależnie od różnic, jak występują między nim a ks. Mądlem, nie wierzy, by wykorzystywał on tragiczną sprawę do rozgrywek. - Po jego wyjaśnieniach muszę napisać, że choć nie zgadzam się z nim w wielu sprawach, to przepraszam za łatwe oceny. Mea culpa. I w tej sprawie, niezależnie od wszystkich różnic i kłótni, jakie między nami były, ma Ojciec moje pełne poparcie - pisze Terlikowski.
Ks. Mądel napisał też, że więcej na temat całej tej bolesnej sprawy powiedział w rozmowie z „Gazetą Krakowską”. Według twitterowej deklaracji dziennika, materiał ten ma się znaleźć w jego piątkowym wydaniu.
"To co zostało napisane w Komunikacie nt. doniesień medialnych w sprawie o. Krzysztofa Mądla nadal jest wiążące. Nie będziemy komentować kolejnych doniesień z jego strony, czy ze strony mediów, dopóki tych spraw nie wyjaśnimy. Jako jezuici nie mamy w zwyczaju publicznie wypowiadać się o problemach wewnętrznych. Taką politykę stosujemy zarówno do jezuitów - tak jest w przypadku o. Mądla - jak i do ex-jezuitów" - powiedział KAI o. Jakub Kołacz SJ. Przełożony Prowincji Polski Południowej jezuitów ks. Wojciech Ziółek nadal jest na rekolekcjach.
(W tekście poprawiono drobne błędy językowe, jakie pojawiły się w cytowanych tweetach. Ze względu na delikatność sprawy postanowiliśmy wyłączyć możliwość komentowania tekstu.)
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.