Krajowa komisja bioetyczna Korei Południowej wysłała do parlamentu rekomendację zawierającą furtkę dla wprowadzenia w tym kraju eutanazji. Spotkało się to z natychmiastowym sprzeciwem społeczeństwa, zwłaszcza katolików.
„To zalecenie jest wypaczeniem, które wynika głównie z potrzeby ograniczania kosztów opieki medycznej i nie ma nic wspólnego z szacunkiem dla ludzkiego życia” – skomentował w rozmowie z Asia News prof. Ku In-hoe, dyrektor Instytutu Bioetyki Katolickiego Uniwersytetu w Korei.
Rekomendacja zawiera m.in. propozycję zaniechania terapii u osób nieuleczalnie i terminalnie chorych. Jeśli byłby one nieświadome, decyzję o przerwaniu leczenia miałaby podejmować rodzina. „To oznacza oddanie życia pacjentów w trudnej sytuacji w ręce osób trzecich, co może prowadzić do pogwałcenia ich podstawowych praw, zwłaszcza, gdy chory nie jest w stanie samodzielnie wyrazić swojej woli. To ogromne pole dla nadużyć. Proponowane prawo nie może mieć takiego kształtu. Jesteśmy przeciwni jego przyjęciu i przypominamy, że życie jest święte” – podkreśla prof. Ku In-hoe.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.