W Sejmie można oglądać wystawę „Ksiądz musi zaprzestać". Poświęcona jest ona życiu i działalności duszpasterskiej ks. Romana Kotlarza. Był on legendarnym kapelanem robotników radomskiego Czerwca 1976.
Organizatorem wystawy jest radomska delegatura IPN. Ekspozycja składa się z fotografii, wycinków prasowych, fotogramów dokumentów ks. Kotlarza oraz ulotek kolportowanych w podziemiu już po śmierci kapłana. Arkadiusz Krótkowski z Biura Edukacji Publicznej IPN w Radomiu podkreśla podobieństwo postaci ks. Romana Kotlarza i ks. Jerzego Popiełuszki. „Jeżeli porówna się drogę życiową obu księży to podobieństwa są uderzające. Obaj wywodzą się z podobnego środowiska, z ubogiej wiejskiej rodziny. Obaj nie potrafili przechodzić do porządku dziennego nad ludzką krzywdą, zwłaszcza gdy dotyczyło to ludzi najbardziej poszkodowanych i pokrzywdzonych. Jeden i drugi przez swoją postawę wszedł w konflikt z machiną komunistycznego państwa. Jeden i drugi zapłacił za to ceną własnego życia” – powiedział Arkadiusz Krótkowski. Kotlarz zmarł nagle 18 sierpnia 1976 r. Mimo wielu świadectw o znęcaniu się nad księdzem, lekarze nie stwierdzili obrażeń mogących powstać po pobiciu. Prokuratura w radomiu dwukrotnie wszczynała śledztwo, ale za każdym razem było one umarzane.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.