Symbole religijne nie są mile widziane w instytucjach zachodniej Europy. Z opublikowanego przez magazyn "Focus" sondażu opinii publicznej wynika, że większość Niemców nie życzy sobie wieszania w szkołach chrześcijańskich krzyży - podał dziennik.pl.
Nad szkolną tablicą krzyża nie chce widzieć 56 procent Niemców. To nic, w porównaniu z wynikiem sondy we wschodnich landach kraju. Tam aż 80 procent obywateli jest przeciwnych wieszaniu symboli chrześcijańskich w szkole. Dyskusję na temat obecności religii w instytucjach publicznych rozpętała wypowiedź chadeckiego polityka CDU Ronalda Poffali. Wezwał on do wieszania symbolu chrześcijaństwa w miejscach publicznych. Jednak zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, niemieckie władze nie mogą odgórnie nakazać wieszania krzyży w szkołach. Jest to dopuszczalne wyłącznie za zgodą wszystkich nauczycieli, uczniów i rodziców szkoły. Jeżeli komuś nagle symbol religijny zacznie przeszkadzać, natychmiast musi być zdjęty. Przeciwna chadeckiej inicjatywie jest koalicyjna partia SPD. Socjaldemokraci uważają, że w szkołach nie należy wystawiać żadnych religijnych symboli, by nie prowokować sporów światopoglądowych.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.