W demokracji państwo jest umową społeczną, a wybory formą wyłaniania reprezentantów wspólnoty państwowej. Zatem wzięcie w nich udziału jest moralnym obowiązkiem i zaszczytem obywateli - pisze w Dzienniku kardynał Stanisław Dziwisz.
Otóż wybory są środkiem prawnym umożliwiającym zajęcie określonej postawy wobec formy i stylu zarządzania państwem. W państwie demokratycznym uprawnienia władzy, a nawet same prawa są stanowione przez posłów. Z tej racji obywatele mają obowiązek interesowania się życiem politycznym. Zatem to, jakie będą prawa w państwie zależy, od głosowania wyborców. Wierzący nie mogą uchylać się od głosowania. Wyborczy obowiązek przyczynia się bowiem do kształtowania rzeczywistości społecznej, gospodarczej i politycznej państwa, zależnej od posłów, których wybierzemy - przypomina kard. Dziwisz. Sama frekwencja wyborcza nie wystarczy. Istotną sprawą jest głosowanie według sumienia. Oznacza to, że należy wybierać takich kandydatów, których program społeczny i polityczny jest zgodny z osobistymi przekonaniami i zdrowym rozsądkiem, mający na uwadze materialny i duchowy rozwój osoby ludzkiej - zwraca uagę metropolita krakowski i dodaje: - Chodzi o wybór osób moralnych i kompetentnych, czyli rozumiejących istotę dobra wspólnego. Inaczej mówiąc, należy unikać wyboru osób charakteryzujących się brakiem kompetencji politycznych i społecznych, gdyż jego groźną konsekwencją może być zniechęcanie do działalności tych, którzy posiadają umiejętności, kompetencje i uczciwość, ale nie chcą startować w wyborach, gdyż polityka kojarzy się im tylko i wyłącznie z korzyściami osobistymi lub partyjnymi. Zdaniem kard. Dziwisza stosowne jest wzięcie pod uwagę moralności osobistej kandydata do parlamentu. Jednak z zachowaniem prawa do prywatności. Wyborca winien postawić sobie podstawowe pytanie - czy osoba, na którą pragnę oddać głos, rzeczywiście jest najlepszą wśród kandydatów? Czy będzie ona w stanie podejmować odpowiedzialne decyzje, a przede wszystkim, czy będzie realizować złożone obietnice? Zanim jednak oddamy głos na kandydata do parlamentu, warto zastanowić się nad jego działalnością w skali regionu, z którego wychodzi - pisze w konkluzji swego artykułu długoletni osobisty sekretarz Jana Pawła II. - Nie można żyć złudzeniami. Najpierw trzeba ocenić sprawność chętnego do rządzenia w skali małej ojczyzny, a dopiero wówczas dać poparcie do rządzenia w skali kraju. Po czynach poznajemy kandydatów!
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.