To nieludzkie, jak nasz rząd potraktował filipińskich imigrantów – uważają japońscy biskupi. Władze aresztowały grupę 75 Filipińczyków, którzy nie mieli stosownych dokumentów pozwalających na przebywanie w Japonii. Zatrzymanych osadzono w więzieniu, a następnie 6 lipca deportowano.
Delegacja episkopatu i japońskiej organizacji zajmującej się imigrantami (Solidarity Network with Migrants Japan – SMJ) postanowiła niespełna dwa miesiące później udać się na Filipiny i sprawdzić, jakie są ich losy. Okazało się, że wszyscy potrzebują pomocy medycznej i wsparcia. Większość z nich cierpi z powodu depresji, odnotowano także przypadki prób samobójczych. Imigranci zupełnie nie odnaleźli się na Filipinach po tym, jak przez 10 lat mieszkali i pracowali w Japonii. Nie mają środków do życia. Wielu zostało rozdzielonych z rodzinami.
„Zdecydowanie sprzeciwiamy się takiemu traktowaniu nielegalnych imigrantów. Ich prawa człowieka zostały naruszone, nikt nie zadbał o ich dobro” – napisali biskupi. Według episkopatów Japonii i Filipin nikt z grupy 75 deportowanych nie może teraz pozostać bez pomocy. Dlatego w miniony wtorek przedstawiciele Kościoła i organizacji SMJ zdecydowali się interweniować u władz Filipin. Spotkali się z odnośną komisją rządową, by przedstawić sytuację deportowanych imigrantów i poprosić o ich wsparcie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...