Kamień ołtarzowy, przy którym kilka wieków temu zbierali się prześladowani luteranie, odnalazł w lasach koło Lipowej ks. Jan Byrt, ewangelicki proboszcz ze Szczyrku. W niedzielę odprawił tam ekumeniczne nabożeństwo - podała Gazeta Wyborcza.
Kamienne stoły lub głazy ofiarne znajdują się w kilku miejscach Beskidów. To miejsca, gdzie kilka wieków temu gromadzili się luteranie. Kontrreformacja sprawiła, że ze swoim wyznaniem musieli kryć się po lasach. Śpiewali tam psalmy, czytali postyllę i słuchali kazań wędrownych kaznodziejów. Takie leśne ołtarze znajdują się na bielskich Błoniach, w Jaworzu, Lesznej Górnej, Wiśle oraz na Równicy, gdzie co roku odprawiane są pamiątkowe nabożeństwa. Niedawno ks. Byrt dowiedział się, że Michał Szalbót, 95-letni staruszek z Wisły, wie o istnieniu jeszcze jednego takiego miejsca. Okazało się, że mężczyzna - również ewangelik - do lat 60. zeszłego wieku mieszkał w Ostrym - przysiółku Lipowej na Żywiecczyźnie. Żył w ukrytym w lesie domu, bez prądu i wody. W jego rodzinie od pokoleń przekazywano opowieść o przodkach, którzy uciekli w to miejsce i gromadzili się w lesie na modlitwach. Po siedmiu wyprawach ks. Byrtowi udało się odnaleźć kamień ołtarzowy. To potężny, płaski od góry piaskowiec, znajdujący się obok drogi leśnej, którą dzisiaj płynie wartki strumień. Pastor wyjaśnia, że w czasie kontrreformacji luteranom z Lipowej dano do wyboru powrót na łono kościoła katolickiego albo wyjazd. - Według ustnych podań za granicę wyjechały cztery wozy drabiniaste z ludźmi. Pozostała grupa uciekła tu, do lasu, i przy tym kamieniu spotykała się na nabożeństwach, chrzciła dzieci. Prawdopodobnie trwało to od 1607 do 1714 roku - opowiada ks. Byrt. W niedzielę na polanie, niedaleko ołtarza, księża Byrt i Henryk Mach odprawili nabożeństwo. - Chcemy wspólnie podziękować Bogu, że żyjemy w czasach tolerancji, gdy nikt nie musi kryć się w lesie ze swoim wyznaniem - mówi ks. Byrt. Wspólnie modliło się ponad 200 osób. Gustaw Pilch z Wisły przy kamieniu stanął wczoraj trzeci raz w życiu. - Kiedyś był na nim wyryty napis: "Jam jest Pan Bóg twój, nie będziesz miał innych Bogów obok mnie", krzyż i kielich. Widocznie zatarły się z czasem - mówi Pilch. Rudolf Cieślar, który 50 lat pracował jako drwal, przyszedł do Lipowej z Wisły. Szedł górami. Prowadził dwóch kolegów - poza szlakiem, bo w Beskidach zna każdy zakątek. Niektórzy przyjechali z daleka - jak Arkadiusz Felkle, przewodnik sudecki z Wrocławia. Felkle razem z Michałem Pilchem z Ustronia oraz Janem Kliberem z Jaworza fotografują leśne kościoły i przygotowują album. Ks. Byrt chce teraz poszukać wiadomości o losach beskidzkich luteran w archiwach.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.