- Ojciec święty powiedział, że świat nie wierzy, iż wy potraficie kochać. To nieprawda! Ja, biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, proszę was dzisiaj w Skrzatuszu: zróbcie rewolucję miłości! - tak bp Edward Dajczak witał prawie 5 tys. młodych ludzi, którzy przybyli pod sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej.
Gromkimi oklaskami dla Jezusa i Maryi rozpoczęło się tegoroczne Diecezjalne Spotkanie Młodych w Skrzatuszu. To największa chrześcijańska impreza dla młodzieży w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Do wielkiego niebieskiego namiotu, który stanął przy sanktuarium, trudno już wcisnąć choćby szpilkę. Część przyjezdnych rozłożyła swoje karimaty i śpiwory tuż przy wejściu. Młodzi entuzjastycznie przywitali się ze swoim biskupem. - Nie wiem, jak mam Was wszystkich przytulić, ale postaram się to zrobić - zapewniał młodych pasterz diecezji.
Młodzież nie szczędziła też dłoni, witając charyzmatycznych włoskich misjonarzy - ojców Enrique i Antonello, którzy posługują wśród najuboższych w Brazylii.
Dominika Miksza przyjechała na Diecezjalne Spotkanie Młodych ze Świdwina. W Skrzatuszu jest już piąty raz. - Nie wyobrażam sobie przeżycia roku bez przyjazdu do Skrzatusza - mówi. Co ją tu przyciąga? - Ta niesamowita atmosfera i wspaniali ludzie, których po tylu latach doskonale znam i czuję się tu jak w domu - wyjaśnia dziewczyna.
W tym roku dodatkową zachętą jest obecność ojców Enrique i Antonello. Dominika sporo o nich słyszała. - Bardzo chcę ich posłuchać i doświadczyć mocy Ducha Świętego - wyznaje.
W modlitwie radosnego uwielbienia śpiewem i tańcem młodych prowadzi zespół "Armia Dzieci". Przez najbliższą godzinę namiot wypełnią gorące rytmy. A do Skrzatusza nieprzerwanie przychodzą grupy młodych ludzi. - Dzisiaj wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną - zaprasza do wspólnej modlitwy ks. Rafał Jarosiewicz, szef Diecezjalnej Szkoły Nowej Ewangelizacji.
Spotkanie Młodych w Skrzatuszu ma się zakończyć przed północą procesją ze świecami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.