Lubelscy protestanci są oburzeni. Twierdzą, że urażono ich uczucia religijne. A wszystko przez plakat, który reklamował wykład Ryszarda Mozgola, pracownika katowickiego Instytutu Pamięci Narodowej, pod tytułem "Bluźnierstwa i herezje Marcina Lutra". Widnieje na nim podobizna Marcina Lutra, któremu diabeł szepce coś do ucha - podał dziennik.pl.
Plakaty z podobizną Marcina Lutra rozwieszono w całym Lublinie. Wśród protestantów wywołało to ogromne poruszenie. "To tak, jakby ktoś zamieścił plakat ze zdjęciem Jana Pawła II z podobnym podpisem" - oburza się w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" Mariusz Majkowski, pastor kościoła adwentystów w Lublinie. O plakatach i wykładzie powiadomił Polską Radę Ekumeniczną. Andrzej Wójtowicz z PRE skomentował to krótko: "Paskudna rzecz". Przyznał też, że rada wysłała na wykład jednego z pastorów. "Teraz zapoznamy się z treścią tej prelekcji. Potem zdecydujemy, czy zgłosić sprawę do prokuratury". Lubelskich protestantów zabolało również i to, że kontrowersyjny wykład wygłosił pracownik IPN. Pastor Majkowski poprosił o interwencję w tej sprawie. IPN umył jednak ręce od tej sprawy. "Pan Mozgola na plakatach nie podpisał się jako nasz pracownik. Poza tym, gdy wygłaszał prelekcję, był na urlopie" - tłumaczy Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. Wykład przygotowała Organizacja Monarchistów Polskich. I za plakat z wizerunkami szatana i Marcina Lutra nie zamierza nikogo przepraszać. "Bo przecież inspiracją herezji jest Szatan. A takie bluźniercze poglądy głosił właśnie Marcin Luter" - tłumaczy Dziennikowi Wschodniemu Łukasz Kluska, prezes OMP. Dodaje też: "Spotkanie zrobiliśmy z miłości do heretyków. Chcieliśmy im pokazać jedyne prawdziwe prawdy wiary".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.