W Austrii żyje 5,63 mln katolików, co odpowiada ponad 70 proc. 8,3 mln mieszkańców kraju - wynika z najnowszych badań Austriackiego Stowarzyszenia na rzecz Porozumienia Między Narodami. Obszerne badania socjologiczne na temat rozwoju chrześcijaństwa w Austrii zaprezentował w Wiedniu przewodniczący stowarzyszenia Josef Höchtl.
Höchtl wskazał na ambiwalencję wyników badań. Z jednej strony stale spada liczba chrześcijan, która to tendencja trwa od końca lat 60-tych XX w. i z drugiej strony coraz więcej młodych ludzi wierzy w Boga. "Nie są oni koniecznie związani z Kościołem" - zaznaczył. Były deputowany Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP) wezwał chrześcijan, aby silniej manifestowali swoją wiarę. "Więcej odwagi w otwartym wyznawaniu wiary" - powiedział. W 1946 r. w Austrii żyło 5,98 mln katolików i stanowili wówczas 90 proc. Społeczeństwa. W 2006 r. jest ich 5,63 mln i stanowią już tylko niewiele ponad 70 proc. Dramatycznie wzrosła liczba osób bezwyznaniowych. W 1951 r. było ich 264.014, a w 2001 r. ich liczba wzrosła do 963.263. Z nich lwia część to mieszkańcy Wiednia. Höchtl zaprezentował także dane na temat religijności Austriaków, szczególnie regularnego uczestnictwa w niedzielnych mszach św. Od lat 50-tych XX w., kiedy regularnie praktykowało 2,04 mln wiernych ich liczba spadła do 753.701 w 2005 r. Liczby te zgadzają się z danymi innych instytutów badania opinii publicznej, jak "Gallup" i "Imas", które podają, że od 13 do 15 proc. Austriaków regularnie uczęszcza w niedzielę do kościoła. Wskazał, że znacznie większy procent katolików bywa w Kościele raz lub dwa razy w miesiącu. Dla porównania Höchtl zaprezentował dane ośrodka opinii "European Social Survey", który przeprowadził badania wśród 80 tys. obywateli krajów Unii Europejskiej na temat religijności. 21 proc. Austriaków uznało, że religia jest dla nich bardzo ważna, w Czechach i Szwecji jest to tylko 9 proc., natomiast w Polsce 39 proc. i Grecji 51 proc. Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w innych częściach świata. Według badań "Pew Research Center" z roku 2002, aż 59 proc. mieszkańców USA uznało wiarę w Boga za bardzo ważną, podobnie jest ona istotna dla 80 proc. mieszkańców Gwatemali, 95 proc. Indonezyjczyków i 97 proc. Senegalczyków. Höchtl porównując te dane podkreślił, że wiele części Europy przerodziło się w "obszary misyjne". Zdaniem Höchtl dane te nie są powodem do bezsilnego narzekania, lecz wyzwaniem skierowanym do każdego chrześcijanina, co w swoim środowisku powinien robić, aby wiara silniej była obecna w świadomości społecznej. Jego zdaniem w obliczu wzrastającego zjawiska braku duchowej orientacji społeczeństwo potrzebuje mocnego Kościoła, który wskazuje sens i pomaga w życiowych problemach. Ponadto powinien być wzorem solidarności w przeciwieństwie do coraz bardziej egoistycznego świata. Najnowsze badania dają powód do optymizmu jeśli chodzi o młodzież. Podczas, gdy w 2000 r. tylko 50 proc. austriackiej młodzieży w wieku od 14 do 24 lat deklarowało wiarę w Boga to w 2006 r. było ich już 69 proc. Zdaniem socjologa jest to wyraźny sygnał tęsknoty młodych ludzi za sensem i wartościami. Höchtl podkreślił, że podczas lekcji religii powinno się mocniej stawiać akcent na "podstawy wiary chrześcijańskiej".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.