Na adwentowej choince w dominikańskim kościele św. Jacka w Rzeszowie zawisły kolorowe kartki z wypisanymi konkretnymi potrzebami osób biednych, chorych i samotnych - ich marzenia o świątecznych prezentach. Parafianie mogą je zdejmować i przygotować świąteczną paczkę.
- Pomysł tak bardzo spodobał się parafianom, że już po pierwszej Mszy św. zniknęły niemal wszystkie kartki i musieliśmy przygotować kolejne - opowiada zaskoczony o. Romuald Jędrejko. - Ludzie wolą odpowiedzieć na realne potrzeby innych i przygotować konkretne prezenty niż dawać pieniądze do skarbonek - wyjaśnia. Pomysł adwentowej choinki o. Romuald podpatrzył w Nowym Jorku. Tamtejsza parafia św. Anny od lat z powodzeniem organizuje taką akcję. - Przez lata byliśmy w Polsce przyzwyczajeni do tego, że to my potrzebujemy pomocy - mówi o. Romuald - tymczasem okazuje się, że sami możemy nieść pomoc innym. Wybór marzeń do spełnienia jest naprawdę duży, wachlarz cenowy waha się pomiędzy 5 a 100 zł. Pomysły na świąteczne prezenty przygotowała działająca w parafii grupa charytatywna. Na karteczkach wypisane są konkretne przedmioty: poduszka, czapka, patelnia, zabawki, coś na świąteczny stół, bluza dla chłopca. Są też propozycje dla pomysłowych ofiarodawców: "Zaskocz mnie, coś na poprawę nastroju". Karteczki z potrzebami wieszane będą w rzeszowskiej parafii św. Jacka przez cały Adwent. Można je przejrzeć i zdjąć po każdej Mszy św. Prezenty parafianie mogą składać do specjalnie przygotowanych koszy. Tuż przed świętami grupa charytatywna przekaże je najbardziej potrzebującym rodzinom.
Chodzi o zabezpieczenie przed zagrożeniami płynącymi z Rosji.
W sobotę rebelianci M23 przejęli kontrolę nad miastem Masisi w prowincji Kivu Północne.