Gościem kolejnej debaty Dziennika był jeden z najwybitniejszych amerykańskich socjologów Peter Berger, który od wielu dekad stara się odpowiedzieć na pytanie, czy Bóg umarł, czy też zabiła go nowoczesność: współczesna nauka, polityczny liberalizm, wolny rynek...
Zaskakująca odpowiedź na to pytanie, którą przedstawił wczoraj w Warszawie w ostrej i merytorycznej dyskusji z profesorem socjologii Uniwersytetu Warszawskiego Tadeuszem Szawielem, brzmiała: nowoczesność zabiła Boga tylko w Europie. W pozostałych częściach świata mamy bowiem do czynienia z gwałtownym powrotem wiary religijnej jako jednej z najważniejszych sił i tożsamości społecznych, wciąż tak samo żywej i pełnej energii jak w czasach, kiedy powstawały największe religie dzisiejszego świata. Oczywiście status religii ulega zmianie wraz z poszerzaniem się demokracji i wolności indywidualnego wyboru. Coraz mniej jest w świecie reżimów teokratycz-nych, religia w większości krajów i regionów stała się kwestią indywidualnego wyboru. Jest to jednak wybór, którego ludzie - wbrew oczekiwaniom ideologów sekularyzacji - dokonują coraz częściej. Peter Berger nie miał kłopotów z przekonaniem słuchaczy, że skuteczna kontrofensywa religii odbywa się w świecie islamu, gdzie wiara stała się wehikułem dla ideologii, polityki i roszczeń społecznych. Ale Berger mówił także o renesansie religijności w kraju będącym liderem nowoczesnego Zachodu, czyli w Stanach Zjednoczonych. Nawet bój pomiędzy liberalnymi Demokratami i konserwatywnymi Republikanami nie jest tam walką sekularyzacji z religią, ale raczej tradycyjnym w USA konfliktem pomiędzy różnymi rodzajami religijności. Zdaniem Petera Bergera w świecie, w którym religia triumfuje, Europa jest wyspą sekularyzacji. Co jednak stanie się z Polską, która jest z kolei wyspą masowej religijności w Europie zdefiniowanej przez amerykańskiego socjologa jako pierwsza i jedyna na kuli ziemskiej konsekwentnie laicka cywilizacja? Wyrok Bergera jest nieubłagany. Jego zdaniem Polska wybierze Europę zamiast Boga i prędzej czy później - podda się sekularyzacji. Właśnie z tą tezą amerykańskiego socjologa polemizował Tadeusz Szawiel, przeciwstawiając pełnej rozmachu wizji amerykańskiego myśliciela dane z badań polskich socjologów. Dowodzą one, że w ciągu 20 lat, które minęły od upadku komunizmu, nie doszło w Polsce do osłabienia Kościoła katolickiego. Szawiel tłumaczył ten fenomen w następujący sposób: katolicyzm nie jest w Polsce jedynie wiarą religijną, ale wręcz formą istnienia społeczeństwa. Pełni funkcje społeczne daleko przekraczające sam tylko wymiar wiary.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.