O pracy misyjnej w Kraju Kwitnącej Wiśni z s. Sylwestrą Mazurek ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej rozmawia Nasz Dziennik.
- Jak Siostra trafiła do Japonii? - Moim marzeniem była praca na misjach. A dlaczego do Japonii? Nasze zgromadzenie dostało propozycję rozpoczęcia pracy w tym kraju. A że bardzo chciałam pojechać na misje, zgłosiłam chęć wyjazdu do tej pracy. Wyjechałyśmy w 1976 r., czyli - jak łatwo policzyć - 31 lat temu. Dotarłyśmy tam dokładnie w wigilię Świąt Bożego Narodzenia. Od tego czasu jestem tam nieprzerwanie. - Ile sióstr wtedy przyjechało na misje? Ile jest teraz? - Było nas cztery, po 2 latach dojechały kolejne cztery do pomocy. A obecnie jest nas dwanaście, w tym jedna Japonka. Mamy tam trzy domy zakonne - jeden dom znajduje się w diecezji w Tokio w Nakameguro, a dwa domy mamy w diecezji Osaka: w dzielnicy Aboshi w Himeji-shi i w Aioi. W diecezji Osaka prowadzimy dwa przedszkola katolickie. Jedno w Aboshi, w którym mamy około 300 dzieci, a drugie w Aioi, gdzie jest 110 maluchów w wieku od 3 do 6 lat. - Czy tylko katolickie dzieci uczęszczają do przedszkoli prowadzonych przez Siostry? - Nie. W ogóle bardzo mało jest katolików w Japonii, poniżej pół procenta, dlatego na 300 dzieci jest pięcioro dzieci z rodzin katolickich. Pozostałe są z rodzin wyznających różne religie. W większości są z rodzin buddyjskich - szintoistycznych, ale dużo jest też z rodzin bezwyznaniowych. Ale w związku z tym, że przedszkole jest katolickie, wszystkie dzieci jednakowo się modlą - zaczynają dzień modlitwą, modlą się przy posiłkach, celebrują święta katolickie. - Rodzicom dzieci niekatolickich to nie przeszkadza? - Nie, nie, wręcz przeciwnie. Sami często uczestniczą w naszych modlitwach. A do przedszkola mamy długą listę dzieci oczekujących, których rodzice chcą, by było wychowywane w przedszkolu katolickim. Wszystkim dzieciom przekazujemy zasady katolickie, naukę o Chrystusie, Matce Bożej. Nasze zasady wychowawcze są dobre, rodzice bardzo je sobie cenią i wybierają nasze przedszkole. A często jest tak, że po pójściu do szkoły podstawowej dzieci, które nie są katolikami, przychodzą do nas na tzw. szkoły sobotnie, czyli po prostu na lekcje religii. Dzieci są przywożone po południu, lekcje trwają około półtorej godziny. Zaczynamy od śpiewania pieśni religijnych i modlitwy w kościele, w tym czasie czytane jest też Słowo Boże. Potem dzieci - podzielone klasami na grupy - mają zajęcia, w czasie których uczą się katechizmu i zasad religijnych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.