Benedykt XVI przyjął na specjalnej audiencji prezydenta Beninu Thomasa Yayi Boni. Po wizycie u papieża zachodnioafrykański polityk spotkał się z kardynałem sekretarzem stanu Tarcisio Bertone oraz kierującym watykańską dyplomacją abp. Dominiquiem Mambertim.
Jak poinformowało następnie Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, rozmawiano o trudnościach społeczno-gospodarczych przeżywanych przez Benin, szczególnie po ubiegłorocznych powodziach, jakie nawiedziły ten kraj w październiku. Zwrócono uwagę na dobre relacje państwo-Kościół, a prezydent Yayi Boni ze swej strony podziękował za znaczący wkład Kościoła katolickiego w rozwój kraju, szczególnie na polu edukacji, ochrony zdrowia i promocji ludzkiej. Yayi Boni, polityk i finansista rządzący Beninem od 2006 r. miał złożyć wizytę w Watykanie już w ubiegłym roku, jednak okazało się to niemożliwe w związku z klęską powodzi. Benin – czyli dawna kolonia francuska Dahomej – leży w zachodniej Afryce nad Zatoką Gwinejską. Katolicy stanowią tam bez mała 30 proc. ośmiomilionowej populacji. Po spotkaniu z Benedyktem XVI prezydent Beninu odwiedził Radio Watykańskie. W wypowiedzi dla tej rozgłośni oznajmił, że Ojciec Święty wyraził uznanie dla wizji świata, w której ważną rolę odgrywa wiara w Boga, miłość między ludźmi, dzielenie się dobrami, gdzie konieczny jest dialog międzyreligijny. „Dostrzegamy konieczność budowania pokoju, pojednania między mieszkańcami naszej ojczyzny – powiedział Yayi Boni. Pokój jest bowiem warunkiem rozwoju. Mówiliśmy też o problemach rodziny i zagrożeniach związanych z aborcją. Ojciec Święty zaapelował, aby przywódcy państw pamiętali, że to Bóg uczestniczy w akcie stworzenia każdego człowieka. Aborcja nie może być zjawiskiem powszechnym”. Prezydent Beninu dodał, że Papież wezwał go osobiście, bym czynił wszystko, co w jego mocy, aby kontynent afrykański był wolny od pokusy aborcji, która jest sprzeczna z wolą Bożą.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.