Reklama

Unia coraz bliżej zgody na klonowane mięso

Unia Europejska znajduje się u progu jednej z najważniejszych decyzji etycznych w swojej historii. Na prośbę Komisji Europejskiej zespół filozofów, teologów i etyków odpowie w tym tygodniu na pytanie, czy warto dla niższej ceny żywności i lepszego jej smaku klonować zwierzęta - pisze Dziennik.

Reklama

Jeśli okaże się, że tak, ruszy nieznany dotychczas przemysł, przez wielu wciąż uważany za niedopuszczalną ingerencję w naturę - pisze Dziennik. Pierwszy sygnał, że Bruksela jest skłonna postawić na klony, już został wysłany. W minionym tygodniu, także na prośbę Komisji Europejskiej, grupa naukowców pracujących dla Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności (FSA) jednoznacznie uznała, że konsumpcja produktów spożywczych pochodzących ze sklonowanych zwierząt nie jest bardziej ryzykowna niż ich naturalnych odpowiedników. Teraz czas na humanistów. "To jedna z opinii, którą będziemy się kierowali, podejmując decyzję o tym, czy wystąpić o zezwolenie na sprzedaż sklonowanej żywności" - mówi Dziennikowi rzeczniczka KE ds. zdrowia Nina Papadulaki. "Oprócz opinii etyków chcemy także przeprowadzić w drugiej połowie tego roku kompleksowe badania opinii publicznej we wszystkich krajach Europy" - dodaje. Unia tym samym znalazła się na przedzie walki o dopuszczenie klonowanej żywności. Nawet FDA, amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności, choć znana z entuzjazmu do nowych technologii, nie odważyła się do tej pory jednoznacznie opowiedzieć się za wprowadzeniem na rynek produktów spożywczych pochodzących ze sklonowanych zwierząt. Raport jej naukowców zostanie opublikowany najwcześniej pod koniec tego miesiąca. Mimo wszystko droga do momentu, gdy na naszych stołach pojawi się mięso klonów, nie jest usłana różami. Jeżeli Komisja Europejska uzna, że warto postawić na klonowanie najbardziej okazałych byków, świń czy owiec, jej propozycję musi jeszcze zatwierdzić Rada UE a potem Parlament Europejski. Tu entuzjaści nowych technologii nie będą mieli łatwego zadania. Przytłaczająca większość europejskich konsumentów jest zdecydowanie przeciwna klonowaniu. Tego procederu obawiają się też najwięksi producenci żywności, jak Francja - dla nich nowy przemysł to po prostu konkurencja. "Przeprowadzimy własne badania, czy ta technologia jest bezpieczna" - zapowiada Michele-Ann Okolotowicz, rzeczniczka francuskiego przedstawicielstwa przy Unii. Jednak decyzja w sprawie losu klonowanej żywności w Radzie UE nie będzie wymagała jednomyślności. Jeśli poprze ją wystarczająco duża grupa państw, pozostałe będą musiały się podporządkować. W tym miesiącu zwolennicy tradycyjnych metod upraw i hodowli przekonali się już, że i im niełatwo postawić na swoim. Musieli ustąpić zwolennikom innego kontrowersyjnego dla Europejczyków pomysłu: produkcji żywności genetycznie modyfikowanej. Nie mogąc przedstawić naukowych dowodów, że proceder ten jest szkodliwy dla zdrowia, Bruksela przegrała proces w tej sprawie w Światowej Organizacji Handlu z Amerykanami i musi zgodzić się na import wielu produktów. Do tej pory w Unii dozwolone były jedynie uprawy jednej z odmian genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy i import przeznaczonej na paszę soi. W sprawie zgody na klonowanie na Brukselę naciska teraz potężne lobby producentów żywności. Już dziś kilkadziesiąt unijnych firm jest gotowych wprowadzić w każdej chwili na rynek "sklonowaną” żywność.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Sobota
wieczór
2°C Niedziela
noc
2°C Niedziela
rano
5°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama