publikacja 25.10.2025 08:22
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
Trzeba usunąć z systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (ETS) instytucje finansowe, które spekulują ich ceną - uważa prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii Henryk Kaliś. Jego zdaniem nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
W czwartek po zakończeniu szczytu Rady Europejskiej premier Donald Tusk poinformował, że w czasie dyskusji o ETS2 wszyscy zgodzili się na polską propozycję, by mechanizm ten poddać rewizji. Dodał, że Polska uzyskała realną możliwość wprowadzenia zmian w unijnym systemie ETS2 - mechanizmie, który w obecnym kształcie mógłby podnieść koszty życia obywateli.
Henryk Kaliś prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii (IEPiOE), organizacji zrzeszającej przemysłowe zakłady stosujące energochłonne technologie produkcji, w komentarzu dla PAP stwierdził, że nie spodziewa się by Komisja Europejska (KE) chciała wycofać się z założeń systemu EU ETS, czy zapowiedzi bezwarunkowego wprowadzenia systemu EU ETS 2. Przypomniał, że 2 lipca br. KE podtrzymała swoje wcześniejsze propozycje, ustanowienia celu pośredniego redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. względem poziomu z 1990 r., pomimo iż 1 lipca 2025 r. na spotkaniu ministrów klimatu w Luksemburgu, krytycznie o tej propozycji wypowiadał się włoski minister ds. energii Gilberto Fratin, a swój sprzeciw zgłosili ministrowie Czech, Słowacji, i Węgier.
"Ostatnio także nie odnotowaliśmy ze strony KE żadnego gestu, który wskazywałby na to, że zamierza ona ustąpić w sprawie ETS 2" - zauważył Kaliś.
Zwrócił uwagę, że w wyniku wprowadzenia ETS 2 wzrosną koszty energii, paliw, oraz transportu, co nie pozostanie bez wpływu na globalną konkurencyjność europejskiego przemysłu.
Kaliś stwierdził, że europejski, a w szczególności polski przemysł, od lat boryka się ze skutkami wprowadzenia ETS 1. Jego zdaniem ograniczenie kosztów, jakie generuje on dla polskiej energetyki systemowej, wynikających z konieczności zakupu drastycznie drogich uprawnień do emisji CO2, miałoby ogromne znaczenie dla polskiej gospodarki, tworząc warunki do oczekiwanego przez wszystkich spadku cen energii elektrycznej.
Tymczasem w analizie skutków realizacji pakietu Fit For 55 "Komisja Europejska prognozuje ceny energii w UE na niezmiennym do 2050 r. poziomie 130 euro za MWh" - zwrócił uwagę Kaliś. Jak dodał, oznacza to, że produkty wytworzone w UE będą niekonkurencyjne i nie da ich się sprzedać.
"Dla nas ogromne znaczenie miałoby usunięcie z rynku uprawnień do emisji CO2 instytucji finansowych, które spekulują ich ceną" - stwierdził Kaliś. Jego zdaniem jest ku temu okazja, ponieważ KE czeka przegląd dyrektywy MIFID II. W związku z tym możliwe staje się dwutorowe działanie: anulowanie punktu 11 sekcji C załącznika nr. I do dyrektywy MiFID II (który dopuszcza instytucje finansowe do rynku), a także utrzymanie możliwości handlu EUA w całej UE, aby zapobiec fragmentaryzacji tego rynku.
Kaliś dodał, że konieczne jest zagwarantowanie, by przemysł mógł nadal korzystać z darmowych uprawnień do emisji CO2 oraz z rekompensat pośrednich kosztów emisji, które są mechanizmami wspierającymi globalną konkurencyjność przedsiębiorstw energochłonnych. Dzięki nim możliwe jest częściowe wyrównywanie kosztów produkcji na obszarze UE z obszarami świata, gdzie kosztów produkcji nie powiększają koszty uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. "Przynajmniej do czasu, gdy upewnimy się, iż graniczny podatek węglowy - CBAM jest skuteczny - dodał.
Jak przyznał prezes IEPiOE, polityka KE promująca rozwój systemów energetycznych opartych na odnawialnych źródeł energii mogłaby sięsprawdzić, ale w stabilnych czasach. Zdaniem Kalisia groźba potencjalnego konfliktu zbrojnego wymaga by UE opierała swoje bezpieczeństwo na stabilnych źródłach energii.
"Nie jest przypadkiem, że prezydent USA Donald Trump zdecydował się na odejście od energetyki odnawialnej i powrót do paliw kopalnych" - uważa prezes IEPiOE. Wskazał, że w warunkach grożącego światu konfliktu zbrojnego przestawiona na tory wojenne gospodarka musi być zasilana pewną, stabilną energią. Ponadto na dzień dzisiejszy to Chiny kontrolują wydobycie i przetwarzanie pierwiastków ziem rzadkich, są też liderem w produkcji technologii wykorzystywanych w energetyce odnawialnej. Tak więc w wydaniu europejskim chęć uniezależnienia się od importu paliw kopalnych poprzez budowę systemów energetycznych opartych głównie o OZE, prowadzi wprost do innej formy zależności surowcowej i technologicznej" - ocenił Kaliś.
EU ETS2 (European Union Emissions Trading System 2) jest rozszerzeniem systemu EU ETS, który od 2005 roku obejmuje przemysł energochłonny, producentów energii i linie lotnicze. ETS2 ma od 2027 r. objąć emisje CO2 pochodzące ze spalania paliw kopalnych w budynkach i transporcie drogowym. EU ETS2 ma doprowadzić do redukcji emisji o 43 proc. do 2030 r. w porównaniu z 2005 r. oraz do neutralności klimatycznej do 2050 r.
Od redakcji Wiara.pl
To trzeba zauważyć. Cytat": "Przypomniał, że 2 lipca br. KE podtrzymała swoje wcześniejsze propozycje, ustanowienia celu pośredniego redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. względem poziomu z 1990 r.". Chodzi o całą Unię czy poszczególne państwa, w tym Polskę? Pamiętajmy, w jakim stanie była polska gospodarka 44 lata po wojnie i dekadach rządów komunistycznych...
Trzeba usunąć instytucje finansowe z systemu handlu emisjami