Dziewięcioletnie dziecko zginęło, a 23 osoby zostały ranne po zawaleniu się dachu budowanego kościoła na przedmieściach Monterrey w Meksyku.
Do zdarzenia doszło w czasie, gdy odprawiano tam niedzielną Mszę. Przyczyną tragedii było zbyt duże nawilgocenie ścian budynku. Będąca w budowie konstrukcja kościoła parafialnego św. Klary z Asyżu nie wytrzymała tak dużej ilości wody, jaka spadła na ten region w czasie ostatnich ulewnych deszczy i przechodzącego tam huraganu „Ingrid”.
W powodziach, które nękają w ostatnich dniach ten region, zginęło już 147 osób. W 309 miejscowościach i 18 stanach ogłoszono stan klęski żywiołowej. W dalszych 212 miastach wprowadzono stan wyjątkowy. Papież Franciszek przekazał na pomoc ofiarom kataklizmu w Meksyku 90 tys. franków szwajcarskich. Przez meksykański episkopat Ojciec Święty złożył także wyrazy współczucia i duchowego wsparcia rodzinom tych, którzy zginęli w wyniku huraganu i obfitych deszczy, bądź też zostali uznani za zaginionych.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.