Już po raz 11. Kościół katolicki w Polsce obchodzi Dzień Judaizmu. Jego celem jest rozwój dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, a także modlitwa i refleksja nad związkami obu religii. Nie bez znaczenie jest też wzajemne poznanie. Żydzi przez wieki współtworzyli historię Rzeczypospolitej.
Odrodzenie odbywa się oczywiście w mikroskali. Przedwojenny spis z 1931 r. zarejestrował na ziemiach polskich 3 miliony 113 tys. Żydów. Obecnie w Polsce osób pochodzenia żydowskiego może być od 25 do 30 tys. Jakie w istocie są to liczby - nie wiadomo. Większość z tych osób nie prowadzi aktywnego życia żydowskiego i nie utożsamia się ze swoją tradycją. Często są to ludzie, którzy - albo sami, albo ich rodzice - przez dziesięciolecia usiłowali wymazać z pamięci fakt swego pochodzenia i związany z tym koszmar wspomnień. Tabu związane z żydostwem, nasilone dodatkowo po marcu 1968 r., zaczęto przełamywać dopiero pod koniec lat 80- tych XX w., Zasadnicza zmiana nastąpiła w 1989 r. Obecnie coraz więcej osób pochodzenia żydowskiego ma odwagę wracać do swoich korzeni i mówić o nich swoim dzieciom. Co jednak w praktyce oznaczać ma dla nich odkrycie pochodzenia? Innymi słowy - co to znaczy być Żydem? Naród i religia Według Halachy, wykładni przepisów religijnych judaizmu, Żydem jest osoba, której matka była Żydówką. Prawo powrotu, zgodnie z którym otrzymać można obywatelstwo państwa Izrael rozszerza tę zasadę - Żydem jest ten, kogo przynajmniej jedno z dziadków było Żydem. "Okazuje się jednak, że ludziom powracającym do swego żydostwa bardzo trudno jest identyfikować się tylko na tej prostej zasadzie" - podkreśla Piotr Kadlcik, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. Jak wynika z niepublikowanych jeszcze badań socjologicznych przeprowadzonych dla Związku, podstawowym elementem identyfikacji dla odkrywających swoje pochodzenie Żydów w Polsce jest religia. "To jest coś, co można uchwycić, coś konkretnego, dobrze definiowalnego, coś, co może być jakąś kotwicą dla człowieka, który nagle staje w obliczu nowej tożsamości i próbuje się w tym odnaleźć" - stwierdza Kadlcik. "Wielu antyreligijnych Żydów zaprotestuje, ale nie ma innej definicji żydowskości niż odwołanie się do tradycji, czyli judaizmu" - zaznacza prof. Stanisław Krajewski, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Jest również odwrotnie - "wyznawać judaizm to tyle co być Żydem" - podkreśla. Ten silny związek między narodem i jego religią m.in. sprawia, że judaizm z założenia przeciwny jest pracy misyjnej. "Jest to wręcz zabronione" - stwierdza Piotr Kadlcik - "Co więcej, gdyby ktoś przyszedł do rabina mówiąc, że chce zostać Żydem, obowiązkiem tego rabina jest zniechęcić delikwenta i wykazać, z jakich przyczyn nie powinien tego robić. A z jakich? Wystarczająca przyczyną jest cała nasza historia" - dodaje. Mimo to konwersja na judaizm jest możliwa - ma ona jednak charakter bardzo zindywidualizowany i jest efektem długiego, żmudnego procesu, który wcale nie musi się zakończyć przyjęciem do społeczności. Nauka praw i tradycji religijnej trwa co najmniej rok, a zwykle 2 lub 3 lata. Studia odbywają się pod kierunkiem rabina, który ocenia nie tylko teoretyczne przygotowanie kandydata, ale również jego praktykę życia. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich na stronach Forum Żydów Polskich wyjaśnia, że oprócz nauki proces konwersji "obejmuje również brit mila (obrzezanie) dla mężczyzn, spotkanie z Bejt Din (sądem rabinicznym) oraz tewila (zanurzenie w mykwie, łaźni rytualnej)". Taka konwersja jest nieodwracalna. Człowiek, który ją przeszedł, bez względu na swoje późniejsze decyzje, uważany jest za Żyda, członka narodu wybranego. Jak informuje Stanisław Krajewski, obecnie w Polsce do konwersji przygotowuje się niemała grupa młodych ludzi, a niektórzy z nich nie mają żadnych żydowskich korzeni. Filary judaizmu "Judaizm, najstarsza z trzech wielkich religii monoteistycznych, zmieniał się na przestrzeni wieków, ale zasadniczo jego filary pozostały takie same. To po pierwsze - jedyność Boga, pozostającego w całkowitym oddzieleniu od świata, którego jest stwórcą. Po drugie - waga codzienności, która ma być świadectwem o Bogu i Jego Objawieniu na Synaju, po Wyjściu z Egiptu; stąd znaczenie etyki i prawa rytualnego. Wreszcie - oczekiwanie na czasy mesjańskie, gdy świat stanie się zasadniczo lepszy, a cierpienia Żydów zostaną wynagrodzone. Częścią tego ostatniego wierzenia było zawsze przekonanie o powrocie do Syjonu, czyli Jerozolimy, a obecnie, gdy żydowska suwerenność w Ziemi Obiecanej jest faktem - obraz odbudowanej Jerozolimy" - wyjaśnia prof. Krajewski.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.