Reklama

Znany teolog wystąpił z Kościoła

Potwierdzam, że 21 grudnia 2007 odstąpiłem od przynależności do Kościoła Rzymskokatolickiego - taką informację w odpowiedzi na pytanie internautki zamieścił Tomasz Węcławski na forum założonej przez siebie Pracowni Pytań Granicznych. Jednocześnie zapowiedział, że nie będzie publicznie komentować swojej decyzji - napisał Tygodnik Powzechny.

Reklama

Informacja, która po raz pierwszy pojawiła się na początku stycznia na portalu Wikipedia, mimo wszystko zaskakuje, oznacza bowiem nie tylko zerwanie formalnych więzów z Kościołem, lecz porzucenie wiary chrześcijańskiej – akt apostazji - pisze TP. Na pytanie „Tygodnika” o powody decyzji porzucenia wiary Tomasz Węcławski odsyła do swoich wykładów z ostatnich tygodni. Ich zapis audio oraz skrypty znaleźć można na stronie internetowej interdyscyplinarnej Pracowni Badań Granicznych, założonej w 2006 r. w ramach Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. W tym roku akademickim wykłady dotyczą tematu: „Uniwersum wczesnych chrześcijan – rekonstrukcja i znaczenie krytyczne”. Jezus przedstawiony jest w nich jako oryginalny reformator religijny – twórca radykalnego ruchu głoszącego nadejście Królestwa Bożego. Nowość jego nauczania ukazuje się przede wszystkim w niezwykle bliskiej relacji z Bogiem oraz w przewartościowaniu uznawanej wówczas w Izraelu hierarchii społeczno-religijnej. Jako przywódca religijny doznaje jednak potrójnej porażki: w nałożeniu na niego oczekiwań mesjańskich stojących w sprzeczności z tym, co sam był gotów mówić i czynić; w odrzuceniu przez elitę religijno-polityczną prowadzącym do śmierci krzyżowej oraz – co jest zdaniem Węcławskiego porażką najbardziej dotkliwą – „w reinterpretacji jego własnej śmierci, a za nią także obrazu Boga nie w tym kierunku, który on sam wskazywał swoją postawą, słowami i działaniem, ale w kierunku przeniesienia i na niego samego, i na obraz Boga oczekiwań, które on sam albo wprost odrzucał, albo rozumiał gruntownie inaczej”. Chodzi o stopniowy popaschalny proces uznania Jezusa za „osobę z porządku boskiego”. Tym samym chrześcijaństwo jedynie po części przejęło „radykalne impulsy Jezusa”, w dużej mierze proces religijnej uniwersalizacji tego orędzia zaprzepaścił jego egzystencjalną wartość. Możliwe jest jednak osobiste odniesienie do tego wyjątkowego człowieka, jeżeli tylko zdecydujemy się wziąć pełną odpowiedzialność za swoje życie. „I to jest to, co ja skądinąd robię” – mówi Węcławski. W komentarzu „Dlaczego zostajesz” ks. Adam Boniecki pisze: Ci, którzy czują się jego odejściem z Kościoła wstrząśnięci i zawiedzeni, muszą dziś sobie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ja jestem w Kościele? Dlaczego zostajesz Kiedy człowiek, który wielu z nas zaraził pragnieniem lepszego rozumienia swojej wiary, który uczył nas o nią pytać i nad nią myśleć, który sam doskonale znał wszystkie elementy wiary i nauki Kościoła, ukształtowanej w dwu tysiącleciach jego istnienia – kiedy ten człowiek ogłasza, że występuje z Kościoła, kwestionując same podstawy wiary chrześcijańskiej, nie można udawać, że nic się nie stało. Ta wiadomość, przekazana przez Tomasza Węcławskiego dyskretnie, lecz publicznie, bo w internecie, sprawia ból i budzi zdumienie. Nie jest łatwo się z nią oswoić i nie da się dalej żyć tak, jakby jej nie było. Proszony przez nas o wyjaśnienia Tomasz Węcławski odsyła do swoich wykładów, dostępnych w internecie. Tych wykładów jeszcze nie wysłuchałem. Od nowa odczytuję z jego książki „Królowanie Boga” rozdziały o Kościele i staram się odpowiedzieć na pytanie, czy to, co tam pisał, musiało prowadzić do takiej konkluzji? Słuchacze i czytelnicy poznańskiego teologa znają jego precyzję myślenia i uczciwość intelektualną; wiedzą, że o decyzji nie mogły zdecydować ani spór z przełożonymi, ani wybujałe ambicje, ani problemy z kościelną dyscypliną. Właściwa odpowiedź na pytanie, dlaczego odchodzi, pozostanie jego tajemnicą, w pełni znaną tylko Panu Bogu. Należy to uszanować. Ci zaś, którzy czują się jego odejściem z Kościoła wstrząśnięci i zawiedzeni, muszą dziś sobie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ja jestem w Kościele? Nasz czas staje się coraz bardziej czasem zimnych albo gorących, nie letnich, pozostających we wspólnocie siłą inercji. Od redakcji Za tych, którzy utracili wiarę, trzeba się modlić...

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Czwartek
rano
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
wiecej »

Reklama