Lewica chce, by za in vitro płaciło państwo

Komentarzy: 1

Życie Warszawy/a.

publikacja 24.01.2008 04:53

Zdaniem polityków LiD, są na to pieniądze, zdaniem rządu - nie. Zapłodnienie in vitro powinno być refundowane przez NFZ. Są na to pieniądze. Potrzebne są jednak odpowiednie zmiany prawne - oceniają politycy LiD - czytamy w Życiu Warszawy.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński uważa, że przede wszystkim potrzebne jest prawo dotyczące procedury zapłodnienia in vitro. Dlatego, jego zdaniem, Polska powinna ratyfikować Konwencję Bioetyczną Rady Europy, która reguluje m.in. tę kwestię. – Przygotowaliśmy projekt rezolucji sejmowej, która zobowiązywałaby Radę Ministrów do wszczęcia procedury ratyfikacyjnej – powiedział Szmajdziński. Zdaniem byłego ministra zdrowia, obecnie posła LiD Marka Balickiego, pieniądze na refundację zapłodnienia in vitro są w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia. – 2005 r. NFZ zakończył, nie wydając 800-900 mln zł, 2006 r. – nie wydając 700-800 mln zł. Ubiegły rok zakończył się jeszcze większą nadwyżką – podkreślił Balicki. Według przytoczonych przez niego szacunków, na narodowy program refundacji zapłodnienia in vitro potrzebne byłoby 100 mln zł rocznie. Zdaniem rządu, na razie nie ma mowy o refundacjach, bo państwo nie ma na nie pieniędzy.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona