W wielu miejscach Polski od rana odprawiane są Msze św. w intencji tragicznie zmarłych w katastrofie lotniczej, do której doszło 23 stycznia wieczorem, przy podchodzeniu do lądowania na lotnisku wojskowym w Mirosławcu. Biskup koszali ńsko-kołobrzeski Edward Dajczak zaapelował do diecezjan o modlitwę oraz pomoc dla rodzin ofiar katastrofy.
„Chrześcijanin wie, jak każdy człowiek, co to jest ból rozstania i co to jest śmierć. Równocześnie jest człowiekiem, który wie, że to nigdy nie jest definitywny koniec. W takim duchu staję z tymi rodzinami, którym ta śmierć normalnie boli, a wszystkich, którzy są blisko nich proszę, żeby mięli dla nich najwięcej, jak tylko może sobie człowiek wyobrazić, serca i by modlitwą wspierali ich w tych trudnych chwilach” – powiedział bp Edward Dajczak. W wypadku zginęło 20 osób wracających z Warszawy, z konferencji dotyczącej bezpieczeństwa lotów: 16 oficerów lotnictwa i czteroosobowa załoga samolotu. Kondolencje i zapewnienie o modlitwie po katastrofie lotniczej w Mirosławcu napłynęły także ze Słowacji. "Biskupowi polowemu Tadeuszowi Płoskiemu, dowództwu Polskiej Armii, najbliższym z rodzin, kolegom i współpracownikom polskich oficerów, którzy zginęli w katastrofie, przekazuję szczere współczucie i zapewniam o modlitwach". To słowa z telegramu wystosowanego przez słowackiego biskupa polowego Fratiška Rábeka. Kondolencje przesłano jeszcze 23 stycznia późnym wieczorem, zaraz po katastrofie. Biskup zapewnia o swojej i Słowaków solidarności, tym bardziej, że tragiczne wydarzenie w Polsce miało miejsce dokładnie w drugą rocznicę katastrofy samolotu wojskowego AN-24 na Węgrzech, w pobliżu granicy ze Słowacją. Zginęło wówczas 42 słowackich żołnierzy wracających z misji w Kosowie.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.