Irański rząd domaga się od władz holenderskich zakazu rozpowszechniania filmu o Koranie.
10-minutowy film zrealizował polityk prawicowej "Partii na rzecz Wolności", zasiadający w parlamencie Holandii. Zdaniem przedstawicieli władz w Teheranie obraz uraża uczucia religijne muzułmanów. Irański minister sprawiedliwości Gholam Hussein Elham w liście do swojego holenderskiego odpowiednika Ernsta Hirscha Ballina wezwał do wprowadzenia zakazu prezentowania filmu. Minister Ballin w wypowiedzi dla BBC podkreślił, że prawa do wolności wypowiedzi nie powinno się wykorzystywać do walki z wartościami religijnymi i moralnymi. Zdaniem irańskiego ministra film jest niepotrzebnym atakiem na coś, co muzułmanie traktują jako największą świętość. Dodał, że intencje twórcy filmu są diabelskie. Wilders twierdzi, że celem filmu jest pokazanie Koranu jako zachęty do zabijania. W sierpniu 2007 roku polityk publicznie określił tę księgę "faszystowską książką, która nawołuje do przemocy" i dlatego powinna zostać zakazana, podobnie jak "Mein Kampf" Adolfa Hitlera. Na razie żadna ze stacji telewizyjnych nie chciała wyemitować kontrowersyjnego filmu. Twórca planuje umieszczenie go na stronie internetowej YouTube. Premierę filmu, zapowiadaną pierwotnie na koniec stycznia, przesunął na marzec. Gdy prasa zaczęła spekulować nad tym, czy film w ogóle istnieje, Wilders przesłał do holenderskiego dziennika "Telegraaf" sekwencje otwierające filmowy obraz. Przedstawiają one Koran, któremu towarzyszy napis: „Uwaga ta księga zawiera niepokojące sceny”. Po tym następują zdjęcia dokumentujące brutalne egzekucje w Iraku i Arabii Saudyjskiej oraz kamienowania w Iranie. Dotąd rząd w Hadze odmawiał wszelkiej interwencji w podobnych sprawach, powołując się na wolność wypowiedzi. W 2004 islamski ekstremista zamordował holenderskiego reżysera Theo van Gogha, który nakręcił film poświęcony tragicznej sytuacji muzułmańskich kobiet. W jednej ze scen na ciałach półnagich kobiet wypisane zostały wersety Koranu - co zostało uznane za bluźnierstwo w środowisku islamskim.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.