Do Ziemi Świętej przybywa coraz więcej pielgrzymów. Ich obecność przywraca nadzieję mieszkającym na tamtych terenach chrześcijanom.
Informację taką przedstawił w Rzymie o. Pierbattista Pizzaballa podczas sympozjum zorganizowanego przez Wspólnotę św. Idziego. Przebiegało ono pod hasłem „Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, między przyszłością, tradycją a islamem”. Przełożony franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej wskazał, że przetrwanie chrześcijan w ojczyźnie Jezusa zależy w dużej mierze właśnie od obecności pielgrzymów. Nadzieję budzi więc fakt, że mimo wciąż niełatwej sytuacji w regionie, w ubiegłym roku odnotowano tam znaczny wzrost liczby pielgrzymów. „Prognozy na bieżący rok są jeszcze bardziej optymistyczne” – stwierdził o. Pizzaballa. Przypomniał zarazem, że większość ze 170 tys. mieszkających w Ziemi Świętej chrześcijan utrzymuje się ze sprzedaży pamiątek oraz prowadzenia restauracji i hotelików. Kolekty na Ziemię Świętą i pamięć modlitewna o tamtejszych chrześcijanach są ważne, nieodzowne jest jednak pielgrzymowanie do miejsc związanych z historią Zbawienia – wskazał o. Pizzaballa. Tę prawdę przypomniał też kard. Leonardo Sandri, zachęcając wiernych do hojnego włączenia się w wielkopiątkową kolektę na rzecz chrześcijan w Ziemi Świętej.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.