Nie ma dnia, by media laickie nie smagały Kościoła. Pojawia się wielu warsztatowych mistrzów, którzy z lubością zadają ciosy, patrząc, jak Kościół na nie reaguje - pisze w Naszym Dzienniku abp Edward Ozorowski.
Jeszcze gorzej jest w dziedzinie moralności. Ulicami maszerują parady gejów, rządy legalizują aborcję, zapładnianie in vitro i samobójstwo wspomagane przez lekarza. Z przykazań Bożych zatrzymuje się tylko niektóre. Są kobiety, które publicznie opowiadają się za cudzołóstwem i za zabijaniem własnych poczętych dzieci. Katalog grzechów nieuznawanych przez współczesnego człowieka można odpowiednio wydłużać. 3. Instytucjonalność Kościoła Wszystkie prywatne lub gromadne sprzeciwy kierują się na ogół w stronę Kościoła jako instytucji. Homoseksualiści wędrują na plac św. Piotra z żądaniem, aby Papież pochwalił ich zachowania. Ginekolodzy, uprawiający swój proceder, głoszą, że Kościół zmieni wobec nich swoje zdanie. A zwykli grzesznicy szukają łagodnych księży, którzy by zaakceptowali i rozgrzeszyli obrany przez nich styl życia. Ksiądz w oczach wielu świeckich jest przedstawicielem instytucji i dlatego ściąga na siebie tak wiele oskarżeń. Umieszcza się go wśród tzw. czarnych, w przeciwieństwie do tzw. dawnych czerwonych, i robi się wszystko, by wyzwolić się z ich oddziaływania, by wykazać, że nie mają racji, że należą do przeszłości. Modelem pozostaje człowiek wyzwolony z zewnętrznych dyktatów, głuchy na głos własnego sumienia. 4. Kościele, jaki jesteś? Krytyka, nawet najbardziej złośliwa, zawiera na dnie szczyptę prawdy i nie należy jej się obawiać. Do jej przyjęcia wszakże potrzeba ukształtowanych charakterów. Trzeba pamiętać, że Kościół ze swej istoty składa się z pierwiastka ludzkiego i boskiego (KK, 8). W tym, co ludzkie, jest słaby, błądzi, grzeszy. W pierwiastku boskim jednakże jest zawsze święty, jaśniejący prawdą, zwycięski. W widzeniu Kościoła i wysuwanych pod jego adresem krytykach należy widzieć oba pierwiastki. Kościół jest święty z ustanowienia, istoty i powołania, tzn. zdążający do uświęcenia swoich członków. Ludzi Kościoła można lubić lub nie lubić i ich krytykować, ale Kościół jako taki trzeba szanować, bo jest on znakiem i narzędziem zjednoczenia z Bogiem i jedności rodzaju ludzkiego. Bóg chce wszystkich doprowadzić do zbawienia. Drogą do Niego jest Jezus Chrystus. Jego obecnością na ziemi jest Kościół. W nim dostępujemy zjednoczenia z Chrystusem, a pogłębiając tę jedność, urzeczywistniamy Kościół - Ciało Chrystusa. Można krytykować ludzi Kościoła, lecz nie można ich niszczyć. Gdyby bowiem zabrakło Kościoła, pozostałaby czeluść samotności. Święty Paweł pisze: "Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma, są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową" (Ga 1, 6-7). Przestroga św. Pawła odnosi się także do nas, ludzi współczesnych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.