Reklama

Całun turyński jednak był okryciem Jezusa

Całun turyński, może w wyniku najnowszych badań okazać się oryginałem - mówi w rozmowie z dziennikiem Polska Ian Wilson, brytyjski historyk i autor bestsellera "Całun turyński".

Reklama

- Zwykle, aby móc go zobaczyć, trzeba otrzymać pozwolenie nie tylko od kardynała Turynu, ale także od papieża Benedykta, który jest oficjalnym właścicielem całunu. Jeszcze kilka lat temu zapowiadano, że całun zostanie ponownie wystawiony dopiero w 2025 r. - Co się więc stało? - Najwidoczniej ekipa prof. Ramseya i telewizja BBC uzyskały dostęp do całunu kilka tygodni temu, w czasie kiedy go fotografowano. Zrobiono wtedy zdjęcie w niespotykanej dotąd skali. Ta olbrzymia fotografia o wymiarach 21x7 m jest dokładniejsza nawet niż zdjęcie zrobione aparatem cyfrowym olbrzymiej rozdzielczości. Zdjęcie zostanie przewiezione do Australii, dokąd z okazji tegorocznych dni młodzieży wybiera się Benedykt XVI. - Papież interesuje się także wizerunkiem twarzy Chrystusa z Manoppello. - Rzeczywiście Benedykt XVI odwiedził ostatnio włoskie Manoppello, ale według mnie przechowywany tam wizerunek nie ma specjalnej wartości. To według mnie jedna z wielu kopii twarzy z całunu, zresztą stosunkowo późna, z XVI albo XVII wieku. - Czy wynaleziono nowe metody badawcze, które przydadzą się syndologom? - Dzięki superdokładnej technice cyfrowej Pascal Cott potrafi zajrzeć pod powierzchnię obrazu. Francuz zrobił niedawno zdjęcia Mona Lisy Leonarda da Vinci i okazało się, że odkrył np. oryginalne kolory obrazu. Gdyby całun był jednak obrazem, w co nie wierzę, ta nowa technika pozwoliłaby zobaczyć nawet minimalne pociągnięcia pędzla. - A czy jest możliwe bardziej wiarygodne datowanie? - W przyszłości będzie można metodą węgla radioaktywnego określić wiek pyłków roślinnych. To nowe narzędzie diagnostyczne może się okazać przełomowe, bo na całunie znaleziono mnóstwo pyłków roślinnych. Niektóre z nich występują tylko na terenie Turcji i Izraela. - Czy widział Pan całun? - Tak, po raz pierwszy w 1973 r. Niesamowite, że kiedy podszedłem bardzo blisko, to zarysy odbicia twarzy i ciała zniknęły. Ujrzałem je dopiero, stojąc w pewnej odległości od całunu. Przekonałem się wtedy, że żaden artysta nie mógł tego namalować, no, chyba ktoś z bardzo długimi rękami (śmiech). Zresztą nikt nie potrafiłby stworzyć obrazu, którego pełne znaczenie ujawnia fotograficzny negatyw. - Czy szykuje Pan nową książkę na temat całunu? - Zobaczymy. Jeśli naukowcy z Oksfordu przedstawią jakieś nowe hipotezy dotyczące datowania całunu, znów będzie można wrócić do poważnej dyskusji, czy płótno z Turynu jest czymś, co zostało po ciele Chrystusa złożonego w grobie ponad 2000 lat temu. Historia całunu 1587 zostaje przewieziony do Turynu, wcześniej przechowywano go m.in. w Chambery, Konstantynopolu i najprawdopodobniej w Edessie (dzisiejsza Turcja) 1898 pierwsza fotografia całunu wykonana przez turyńskiego prawnika Secondo Pia, na negatywie ukazała się wyraźna podobizna mężczyzny 1975 odkryto trójwymiarową naturę odbicia na całunie 1988 badanie metodą radioaktywnego węgla wykazuje, że całun pochodzi z XIV w. 1997 cenną relikwię ratuje z pożaru włoski strażak Mario Trematore 2000 wystawienie całunu z okazji Roku Świętego 2002 w czasie konserwacji usunięto łaty naszyte na całun przez klaryski w XVI w.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Poniedziałek
dzień
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama