Powołana m.in. w celu ochrony praw człowieka Rada Europy opracowuje dla rządów 47 należących do niej państw zalecenie zalegalizowania i finansowania z państwowych pieniędzy zabójstw dzieci poczętych - alarmuje Nasz Dziennik.
Zgromadzenie Parlamentarne wzywa wszystkie kraje, mające swoich przedstawicieli w Radzie Europy do: "zalegalizowania aborcji, jeżeli jeszcze tego nie uczyniły"; "zagwarantowania kobietom możliwości dokonania aborcji; pozwolenia kobietom na dokonanie wyboru" i "zaoferowanie warunków dla podjęcia wolnego i światłego [sic!] wyboru". Apeluje przy tym o przyjęcie stosownych strategii zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego "opartych o solidne i wiarygodne dane, zapewniając przy tym ulepszenie i rozwinięcie oferty środków antykoncepcyjnych, w tym wczesnoporonnych, poprzez wzrost inwestycji z narodowych budżetów". Oznacza to, że podatnicy będą zmuszeni finansować mordowanie nienarodzonych dzieci, niezależnie od wyznawanych przez siebie poglądów. Sprawozdawczyni wzywa przy tym do zwiększenia dostępu do środków antykoncepcyjnych, w tym wczesnoporonnych, poprzez ustalenie odpowiedniej wysokości ceny. Nietrudno się domyślić, że jedynym sposobem na to ma być włączenie ich na listę leków refundowanych, finansowanych przez państwo, czyli z naszych podatków. Zyskają na tym jedynie wielkie koncerny farmaceutyczne, kosztem wielu milionów matek, ojców i dzieci, nie mówiąc już o wszystkich obywatelach, którzy mają zostać zmuszeni przez "europejskich oświeconych" do tego finansowania. Zdaniem autorki projektu, aby zapobiegać rosnącej liczbie niechcianych ciąż u nastolatek, a co za tym idzie również aborcji, należy wprowadzić do szkół wychowanie seksualne, które w jej zamyśle nie mają nic wspólnego z wychowaniem do życia w rodzinie, w prawdzie o rodzinie. Jednocześnie Gisela Wurm przewrotnie podkreśliła, iż w publicznych kampaniach informacyjnych powinno znaleźć się więcej "treści prorodzinnych". Trudno przy tym jednoznacznie stwierdzić, co miała na myśli, ponieważ wszystkie wysunięte przez nią propozycje stanowią bezpośrednie uderzenie w rodzinę. Tym bardziej że chwilę później dodała: "W żadnym wypadku aborcja nie powinna być stosowana jako metoda planowania rodziny. Lecz w sytuacji, kiedy aborcja nie jest wbrew prawu, jest ona bezpieczna i dostępna". Wurm - wbrew faktom - próbuje wmówić, iż zakazanie aborcji nie zmniejsza liczby dokonywanych zabiegów, lecz prowadzi głównie do nielegalnych aborcji, które są bardziej traumatyczne i niebezpieczne. Projekt przegłosowano w Komitecie ds. Równych Szans Kobiet i Mężczyzn 21 głosami przeciwko 3. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Propozycja Rady Europy nie ma wprawdzie mocy prawnej, ale to wcale nie oznacza, że nic nie znaczy. Stanowi bowiem pewną formę nacisku na rządy krajów członkowskich i w przyszłości może się okazać, że bardzo skuteczną. - Nie zaskakuje mnie takie stanowisko - powiedział w rozmowie z Naszym Dziennikiem poseł PiS Tadeusz Cymański. - Wypowiedzi Rady Europy i w ogóle Unii były zawsze dość jednoznaczne w tej sprawie - dodał. Przypomniał też, że są trzy państwa: Polska, Malta i Irlandia, w których w różnej mierze obowiązuje prawo ochrony życia. - Jest dowód na jedno - niezależnie od dalszych losów traktatu czy miejsca w Unii: w wielu sprawach rozstrzygający głos będziemy mieli my sami. I nawet, gdybyśmy wystąpili z UE, to takie ustawodawstwo można przeforsować u nas. Największe zagrożenie stanowić mogą potencjalne przyszłe decyzje naszego parlamentu. Jak dotychczas chroni nas przed tym Konstytucja. Ale też są naciski, żeby to zmienić: proszę pamiętać, że SLD nigdy nie zrezygnował z prawa do aborcji na życzenie - skonstatował.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.