- Miejscem spotkania ze Zbawicielem jest rzeczywista prawda o nas samych - mówił ks. Piotr Pawlukiewicz podczas Mszy św. radiowej z kościoła św. Krzyża w Warszawie.
Rozważając spotkanie apostołów ze Zmartwychwstałym kaznodzieja pytał „czy naprawdę chcielibyśmy spotkania z tym, który zna nasze najskrytsze myśli?”. Ks. Pawlukiewicz przypomniał, że dzisiejsza Ewangelia przedstawia pierwsze spotkanie z uczniami po śmierci Jezusa. Trzeba mieć w pamięci, że w chwilach najtrudniejszych, męki i śmierci Chrystusa, wszyscy apostołowie uciekli, jednakże Jezus przychodzi „wieczorem pierwszego dnia tygodnia”, mówi „Pokój wam” i pokazuje ręce i bok. - Skąd my znamy tę historię – pytał duszpasterz parlamentarzystów. – Ilu z nas otrzymało od dzieciństwa religijne wychowanie, 12 lat katechezy, Pierwsza Komunia, bierzmowanie, tyle spowiedzi, rekolekcji. Po tym wszystkim wystarczyło niekiedy pierwsze zakochanie, a grzech zaczynał panować w sercu, wystarczyło, że ktoś wykpiwał chrześcijaństwo, i już niejeden katolik od urodzenia przytakiwał. Kaznodzieja postawił pytanie, „jak Bóg potraktuje nas, kiedy sprzedajemy go tak szybko za marne srebrniki”. Według niego, odpowiedzią jest dzisiejsza historia ewangeliczna, kiedy aby uczniowie uwierzyli Jezus pokazuje rany. - Możemy zastanawiać się, dlaczego Jezus w taki sposób nie objawi się nam, ale trzeba zastanowić się czy chcemy spotkania z tym, który zna nasze najskrytsze myśli – pytał ks. Pawlukiewicz. - Dlatego wiele osób od lat nie doświadcza Boga, bo uporczywie od lat, chce go zaprosić do wymyślonego i sztucznie zbudowanego ja, a Zbawiciel stuka do drzwi za którymi jest prawda o nas, gdzie każdy z nas jest naprawdę sobą – tłumaczył. – Tyle, że my tam często od lat nikogo nie wpuszczamy, nawet sami boimy się tam zaglądać – dodał. Według ks. Pawlukiewicza lekarstwem jest Boże Miłosierdzie, „które wyzwala nas z lęku i nieprawości”. – Bóg ciągle nas szuka, biegnie do nas, by nas ratować i woła: „Nie bój się prawdziwego siebie, nie wstydź się, jesteś obmyty moją miłosierną miłością, nawet nie wiesz jak pięknie wyglądasz.” - Wielkim nieporozumieniem jest przekonanie, że chrześcijaństwo to program beznadziejnego starania się o świętość, której i tak nie da się osiągnąć – wyjaśniał duszpasterz. Pawlukiewicz przypomniał, że Jezus przychodząc do uczniów, widzi wszystkie współczesne wieczerniki, miejsca gdzie ludzie siedzą zaryglowani grzechami i dlatego daje apostołom władzę odpuszczania grzechów. - Jezus wie ilu ludzi jest od lat w niewoli grzechu, ponieważ nie potrafią z nich wyjść nazwali je wolnością, wyuzdanie seksualne nazwali wolną miłością, homoseksualizm – uprawnioną opcją, pławienie się w brudach – odważną sztuką – mówił kaznodzieja. Dodał, że przystrojone girlandami więzienie, zawsze pozostaje więzieniem. Z tego więzienia może wyzwolić tylko miłosierna moc Boga i nią wypełnione jest kapłańskie rozgrzeszenie tylko dlatego, że 20. wieków temu Chrystus spojrzał z miłością z krzyża na wszystkie nieprawości na świecie – przypomniał. – Od wieków jest tylko jeden problem, żeby ludzie jej pragnęli – zakończył ks. Pawlukiewicz.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.