Kościół alarmuje, że rośnie pokolenie egoistów, dla których szczęście to pogoń za karierą. Psycholodzy kontrują: single mają inny niż tradycyjny pomysł na życie - pisze Dziennik.
W Polsce jest już 5 milionów singli - ludzi, którzy żyją w pojedynkę - wynika z opublikowanych wczoraj badań CBOS. To znacznie więcej niż kilkanaście lat temu. Single to ludzie młodzi, aktywni. Robią kariery i dobrze zarabiają. Na początku lat 90. po ślubie był już co drugi mężczyzna i aż trzy na cztery kobiety w wieku 25 lat. Dziś w takiej sytuacji jest zaledwie 27 proc. mężczyzn i 48 proc. kobiet w tym wieku. Zmieniły się też powody odwlekania decyzji o ślubie. Wtedy ludzie nie zakładali rodziny, bo nie mieli mieszkania ani dobrej, stabilnej pracy. Dziś to wszystko mają. Unikają ślubu, bo nie chcą rezygnować z wolności, jaką daje im życie bez żony czy męża, bez zobowiązań. - Rośnie pokolenie egoistów, którzy żyją złudnym przekonaniem, że dobrobyt czy kariera wystarczą do szczęścia - komentuje o. Mirosław Pilśniak, duszpasterz rodzin. Jest jednak pewien, że taki wybór kierowany wygodnictwem szczęścia nie daje. Według dominikanina ta tendencja się nie odwróci. - Ludzi rezygnujących z małżeństwa na rzecz swobody będzie coraz więcej - uważa.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.