Żołnierz pejczem uderza Chrystusa, trzymając go przy tym za genitalia - te i inne obrzydliwe obrazy wystawiono w muzeum przy... katedrze w Wiedniu. Katolicy z całego świata są oburzeni. Ekspozycja "Religia, Ciało i Siła" pokazuje m.in. prace malarza oraz rzeźbiarza Alfreda Hrdlicki, zdeklarowanego ateisty i komunisty - pisze Dziennik.
Wierni, którzy zwiedzili wystawę, twierdzą, że austriacki artysta dokonał profanacji i bluźnierstwa. Można zobaczyć jego obrazy "Biczowanie", na którym żołnierz pejczem uderza Chrystusa, trzymając go przy tym za genitalia, i "Ukrzyżowanie" pokazujące nagiego Nazarejczyka na krzyżu. Największy skandal wzbudziła grawiura "Ostatnia wieczerza", czyli prowokacja Hrdlicki na fresku Leonarda da Vinci. W przedstawieniu Austriaka apostołowie są nadzy i masturbują się. Protestujący katolicy złożyli zażalenie u kardynała Christopha Schoenborna, domagając się usunięcia obrazów z wystawy - pisze Dziennik. Po jego interwencji muzeum zdjęło tylko "Ostatnią wieczerzę". "Mimo protestów austriackich katolików, mimo protestów katolików z Niemiec i Stanów Zjednoczonych nie zamierzamy zamykać wystawy ani usuwać jakichkolwiek dzieł" - powiedział Dziennikowi dyrektor muzeum Bernhard Boehler. Tymczasem katoliccy internauci z całego świata nazywają Hrdlickę bazgraczem, hochsztaplerem i profanem. "Ta wystawa nigdy nie powinna mieć miejsca, a dyrektor powinien za nią przeprosić katolików na całym świecie" - piszą autorzy portalu kreuz.net (Wiadomości Katolickie). Z kolei blogerzy zauważają, że władze Austrii nie potępiły ekspozycji, podczas gdy pewien polityk za nazwanie islamu totalitaryzmem stoi przed groźbą więzienia. "Nie wiem, czemu ta wystawa jest wciąż otwarta, bo w Europie obowiązują surowe prawa dotyczące bluźnierstw i obrazy uczuć religijnych" - mówi Dziennikowi Tim Winter z Wydziału Teologii Uniwersytetu w Cambridge.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.