Granice dialogu katolików z Żydami

Rezygnacja z modlitwy za Żydów oznaczałaby przyznanie, że i tak znajdą się oni poza społecznością zbawionych - napisał w Rzeczpospolitej Grzegorz Górny.

Tymczasem blisko dwa tysiące lat temu doszło do rozejścia się dróg Synagogi i Kościoła. Z jednego pnia judaizmu biblijnego wyrosły: chrześcijaństwo i judaizm rabiniczny. Głównym powodem rozszczepienia była kontrowersja związana z osobą i misją Jezusa z Nazaretu. Pierwsi chrześcijanie, na początku zresztą niemal wszyscy żydowskiego pochodzenia, uznali Chrystusa za Mesjasza przepowiadanego przez Stary Testament. Większość Żydów odrzuciła jednak wyjątkowe posłannictwo Jezusa. Ta różnica trwa do dnia dzisiejszego i od dwóch tysiącleci nic się w tym względzie nie zmieniło. Przyznanie racji judaizmowi rabinicznemu i uznanie jego mocy zbawczej byłoby więc ze strony katolickiej równoznaczne z podważeniem roli Chrystusa, a tym samym rezygnacją z podstawowego fundamentu chrześcijańskiej wiary. Skoro tak się sprawy mają, to na czym strona żydowska opierała swoje nadzieje, że Benedykt XVI może usunąć z liturgii wielkopiątkowej modlitwę o nawrócenie Żydów? Niektórzy komentatorzy przekonywali, że wycofanie tej intencji nie musi spowodować zmian w doktrynie wiary: Kościół nadal może wierzyć w to, co do tej pory, ale nie musi się o to głośno modlić. Jest to jednak złudne oczekiwanie. Stara chrześcijańska zasada mówi: lex orandi est lex crescendi – tak długo, jak wyznajemy wiarę, tak długo wierzymy. Wiara, która nie jest wyznawana, zanika. Dlatego Watykan takiego argumentu nie mógł przyjąć. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak inne wytłumaczenie. Otóż w ostatnich latach, zwłaszcza w kręgach tzw. postępowych teologów zachodnich, karierę zrobiła teoria o judaizmie jako równoległej do chrześcijaństwa drodze do zbawienia, rozpropagowana swego czasu przez żydowskiego myśliciela Franza Rosenzweiga. Mówi ona, że o ile nie-Żydzi potrzebują dla zbawienia pośrednictwa Jezusa, o tyle Żydzi takiego pośrednika nie potrzebują, ponieważ mają bezpośredni dostęp do Boga Ojca. Ta właśnie argumentacja pojawiała się w niektórych komentarzach żydowskich krytykujących decyzję Benedykta XVI. Tymczasem obecny papież, pełniąc jeszcze jako kardynał funkcję prefekta Kongregacji Nauki Wiary, wydał w 2000 r. deklarację „Dominus Iesus” poświęconą „jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła”. Dokument ten, potwierdzający jedynie dwa tysiące lat nauczania Kościoła, w sposób jednoznaczny ucinał wszelkie spekulacje teologiczne związane z równoległymi drogami do zbawienia. Na deklarację tę powołał się w ubiegłym tygodniu, odpowiadając stronie żydowskiej, kardynał Walter Kasper. Zarazem wyraził on zdziwienie, że „Żydzi nie mogą zaakceptować tego, iż korzystamy z naszej wolności w formułowaniu naszych modlitw”. Niektóre środowiska żydowskie wezwały do zawieszenia dialogu z Kościołem katolickim. Pojawiły się przy tym zarzuty, że katolicyzm nie dopuszcza w ogóle możliwości zbawienia Żydów praktykujących judaizm, a jeśli chcą oni uzyskać życie wieczne, to muszą się wyrzec swojej żydowskiej tożsamości. Oba te twierdzenia są jednak chybione. Chociaż Kościół zaprzecza mocy zbawczej judaizmu, to nie odrzuca jednak możliwości zbawienia dla jego wyznawców – jeżeli to jednak nastąpi, stanie się to mocą zmartwychwstałego Chrystusa. Z kolei ci Żydzi, którzy rozpoznali w Jezusie zapowiadanego przez proroków Mesjasza, wcale nie muszą wyrzekać się swojej tożsamości. Przekonuje o tym przykład około 100 tys. żyjących dziś Żydów mesjanicznych, którzy twierdzą, że wiara w Jezusa jeszcze bardziej wzmocniła ich poczucie żydowskości. Nie wszyscy wyznawcy religii mojżeszowej odebrali decyzję Watykanu równie krytycznie. Rabin David Rosen, przewodniczący Międzynarodowego Żydowskiego Komitetu Konsultacji Międzyreligijnych w Jerozolimie, powiedział, że chociaż nie podziela wiary Benedykta XVI, to przyznaje, że jego modlitwa jest z tą wiarą zgodna. Dodał też, że modyfikując tekst liturgii wielkopiątkowej, papież „już bardziej do stanowiska żydowskiego zbliżyć się nie mógł”. Idąc dalej na ustępstwa, zanegowałby istotę własnej religii. Jerozolimskiego rabina z biskupem Rzymu dzieli wyznawana religia. Łączy to, że traktują swoją wiarę serio i poważnie podchodzą do pojęcia prawdy.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
20°C Sobota
noc
15°C Sobota
rano
23°C Sobota
dzień
24°C Sobota
wieczór
wiecej »