Próba wyeliminowania religii z debaty o najważniejszych sprawach w państwie, w społeczeństwie demokratycznym jest drogą do unicestwienia świata wartości. Rola religii była i pozostanie fundamentalna, dlatego że uczy nas - wierzących i niewierzących - że jedyną władzą, przed którą wolno nam klękać, jest władza Boga - mówi Adam Michnik w rozmowie z jezuitą ks. Stanisławem Opielą.
Wśród polskich czasopism katolickich poczesne miejsce zajmuje miesięcznik jezuitów "Przegląd Powszechny". Niemal najstarszy wiekiem (istnieje od 124 lat!) zachowuje się całkiem młodzieńczo. Jeśli przez młodość rozumieć odwagę. Jeśli za odwagę uważać otwieranie numeru (kwietniowego) wywiadem z Adamem Michnikiem, podobno wrogiem wszystkiego, co święte. Z redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej" rozmawia były szef "Przeglądu" ks. Stanisław Opiela SJ. Znają się od dawna, rozmawiają jak przyjaciele, często mówią rzeczy ważne, zawsze mówią śmiało, nie oglądają się na obiegowe poglądy swojego środowiska. Poniżej fragment rozmowy. Ks. Stanisław Opiela: - Jak podejść np. do spraw, które będą kontrowersyjne w demokracji, a z których Kościół zrezygnować nie może? Na przykład aborcja. W pierwszym okresie była polityczna tendencja, by na ten temat zrobić referendum. Kościół się temu sprzeciwiał, słusznie twierdząc, że nie robi się referendum na temat wartości, na temat Dekalogu. W tym jednak widać, że Kościół nie dostrzegł dwu poziomów - etycznego czy moralnego i prawa stanowionego. Nie mówię, że sprawa aborcji może być poddana pod referendum. Nie wydaje mi się to odpowiednią metodą. Fundamentalnie mówiąc, tego typu problemy nie powinny być wykorzystywane w polityce. Choć zdaję sobie doskonale sprawę, że jest to postulat nierealny, gdyż politycy z tego nie zrezygnują. Z drugiej strony państwo, którego celem ma być organizacja społeczeństwa, musi brać pod uwagę pluralizm społeczeństwa, także w tej delikatnej dziedzinie. Życie jest wartością ogólnoludzką, nie tylko chrześcijańską. Jeśli się nie uzna za początek życia samego momentu zapłodnienia, to właściwie określenie każdego innego stadium rozwoju poczętego życia jest arbitralne. Kościół z obrony życia zrezygnować nie może, ale kompromis polityczny w polskim prawodawstwie nie jest kompromisem wartości. Konstytucja polska stanowi, że nie będzie penalizować kobiet, które poddają się aborcji w trzech przypadkach określonych w prawie. Przez to Kościół nie rezygnuje z obrony życia poczętego. Adam Michnik: - Ale zgodzisz się z tym, że o. Rydzyk jest innego zdania. Czyli w Kościele istnieją różne punkty widzenia. Skoro tak, to pójdę jeszcze dalej. Byłem zdania, powiedzmy z przyczyn polityczno-oportunistycznych, że dopóki mamy sytuację tak chwiejną, iż demokracja może się przewrócić na każdym kroku, to nie należy z tej sprawy robić nie tylko casus belli, ale i podnosić nie należy. Dziś uważam, że mój kolega redakcyjny Piotr Pacewicz ma rację, że my się nie obejdziemy bez referendum. Powody podał w swoim artykule. Tu zderzają się dwie aksjologie. Doskonale rozumiem, że Kościół nigdy nie odstąpi od bezwzględnej zasady obrony życia. Niemniej jednak niektórzy od niej odstępują, np. w przypadku gwałtu. Ks. Stanisław Opiela: Kościół tu też nie odstępuje. W najbardziej nawet tradycyjnej teologii moralnej katolickiej heroizm nie jest sprawą zewnętrznego przymusu. Ostatecznym jednak sędzią, czy chodzi o heroizm, czy nie, jest w konkretnej sprawie sumienie osoby bezpośrednio zainteresowanej, która zna zasady swojej wiary. W przypadku ciężarnej kobiety, której życie można ratować tylko operacyjnie i jest przy tym realnie wielkie niebezpieczeństwo poronienia czy śmierci płodu, należy ratować życie matki. Ewentualna śmierć zaś poczętego dziecka jest skutkiem niepożądanym, niezamierzonym...
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.