Przebywający w Stanach Zjednoczonych Benedykt XVI spotka się 17 kwietnia z przedstawicielami świata nauki. O oczekiwaniach wiązanych z tym wydarzeniem oraz o obecnej kondycji amerykańskiego społeczeństwa z prof. Bronisławem Misztalem, dziekanem Wydziału Socjologii Katolickiego Uniwersytetu Ameryki, rozmawia ks. Józef Polak SJ z Radia Watykańskiego.
– Kościół w Stanach Zjednoczonych przechodził bolesne doświadczenia kryzysu związanego z oskarżeniami, nawet po dziesiątkach lat, o nadużycia seksualne. Były zasądzone konkretne odszkodowania, wypłacane przez diecezje. Niektórzy otrzymywali je słusznie, będąc ofiarami, a niektórzy, niestety chcieli wykorzystać tę sytuację. Czy ten kryzys w Kościele jeszcze trwa czy został zażegnany? Prof. B. Misztal: Ja patrzę na to z zupełnie innej perspektywy. Mówimy mianowicie o zjawisku pewnego rodzaju odchyleń czy zboczeń w zakresie preferencji seksualnych realizowanych przez pewną grupę ludzi. Otóż statystycznie odchylenia te nie występują w większym nasileniu wśród księży i pracowników Kościoła, aniżeli wśród całej populacji, wręcz przeciwnie, procentowo są one mniejsze. Natomiast oprócz tego mamy w tym kraju do czynienia ze zjawiskiem, gdzie jakikolwiek proces może zostać wytoczony przez absolutnie każdego na podstawie wszelkiego możliwego oskarżenia. W momencie, w którym pojawia się „mleczna krowa”, z której można uzyskać wypłaty, wtedy natychmiast pojawia się bardzo wiele oskarżeń. Część tych z nich oczywiście jest bolesna, prawdziwa. Dotyczą one zarówno ludzi świeckich, jak i duchownych innych wyznań. W tych dniach w Waszyngtonie sąd skazał pastora baptystę za pedofilię i stosunki kazirodcze z siedmioma własnymi córkami. Ta sprawa, umieszczana na 11. stronie lokalnego dodatku gazety, jest zupełnie inna niż sprawy, które były podnoszone w stosunku do Kościoła katolickiego. Trzeba powiedzieć, że wynika to również z bardzo silnej pozycji tutejszego Kościoła. Według najostrożniejszych obliczeń mamy w Ameryce 60 mln zorganizowanych katolików. Według szacunkowych obliczeń, nieco bardziej realnych, jeśli doliczymy nielegalnych imigrantów, przypuszczalnie mamy około 80-84 mln katolików. To jest największa zorganizowana religia i Kościół w USA. – Panie Profesorze, z czym wiąże się obecny kryzys wartości rodziny w amerykańskim społeczeństwie? Prof. B. Misztal: Ten kryzys wiąże się z dwoma albo trzema czynnikami, wynikającymi z przemian w polityce społecznej państwa, zwłaszcza dosyć istotnych zmian prawnych i dosyć istotnych zmian ekonomicznych przed 20-30 laty. Po pierwsze, nastąpiło zwiększenie aktywności zawodowej kobiet. To zjawisko „wyssało” kobiety z rodziny, z gospodarstwa domowego. Spowodowało ono, że kobieta wychodzi rano z domu, podobnie jak mężczyzna. Wiąże się z tym druga sprawa, o której bardzo trafnie mówi konserwatywny filozof społeczny Francis Fukuyama w swojej książce „The Great Disruption”. Otóż, wprawdzie kobiety zostały wciągnięte w rynek pracy, ale ogólna suma pieniędzy zarabianych przez pracujących jest taka sama jak wtedy, kiedy pracowali jedynie mężczyźni. A zatem, relatywnie rzecz ujmując, aby utrzymać rodzinę, przedtem mógł pracować sam mężczyzna, a kobieta pracowała w domu, natomiast dzisiaj muszą pracować obydwoje, a dzieci zostają bez opieki. Na skutek tego następuje kryzys wychowania rodzinnego i przekazywania w rodzinie tradycyjnych wartości, autorytetu rodziców. W amerykańskich rodzinach w tym roku, po raz pierwszy od ośmiu bodaj lat, jest 49,8 proc. rozwodów, zamiast dawnych 54 proc., jednak wciąż w co drugiej rodzinie małżonkowie się rozwodzą. W rodzinie, w której dziecko jest świadkiem rozwodu, następuje zanik autorytetu ojca i matki, a więc również zanik autorytetu Boga. To wszystko kładzie się cieniem na wychowanie dzieci i młodych ludzi. Szkoła katolicka wkracza w to życie i zapewnia młodym ludziom kontakt z wartościami, przekazywanymi na podstawie studium Biblii, nauki społecznej Kościoła, studiowania tradycyjnych wartości. Jest to o wiele za mało. Dziecko wraca do domu i zastaje go pustym. To dzieci, które noszą klucze na szyi. Przychodzą do domu i tymi kluczami sami muszą sobie otwierać drzwi. Rodziców nie ma. Matka i ojciec wracają zmęczeni, w domu są awantury, włącza się telewizor, nie ma rozmowy na zasadnicze tematy. To jest bardzo poważny kryzys. Mówił o nim już Jan Paweł II i udzielił na ten temat bardzo ostrej lekcji prezydentowi Bushowi w czasie jego wizyty w Watykanie, Papież powiedział wtedy bardzo wyraźnie, że jest zaniepokojony poziomem wychowania młodzieży amerykańskiej, a zwłaszcza tym, że szkoły nie przekazują tradycyjnych wartości. Myślę, że w tej dziedzinie przesłanie Benedykta XVI, który jest człowiekiem twardym, ostrym, zasadniczym i bardzo dobrze zna historię Kościoła, może być mocne. Wierzę, że będzie ono pozytywne, konstruktywne i że zostanie usłyszane.
" Iran zawsze wspomagał lud Libanu i ruch oporu, i będzie to robić nadal".
Włochy, W. Brytania, Niemcy, Australia i Nowa Zelandia nie zgadzają się.
Szkody "ograniczone". Kościół otwarto już dla zwiedzających.
Co najmniej sześciu żołnierzy zginęło, wiele osób jest rannych.
Ten korytarze nie będzie pasażem należącym do Trumpa, ale raczej grobowcem jego najemników.
ISW: oddanie Rosji reszty obwodu donieckiego dałoby jej dogodną pozycję do kontynuowania ataków.