Kościół nie wiąże swej przyszłości ani z „nogą prawą", ani z „nogą lewą", ani z żadną inną protezą - powiedział abp Sławoj Leszek Głódź w rozmowie z Radiem Watykańskim.
Ci ostatni są od wieków naturalnie związani z Kościołem. Mówią wprost: my trzymamy z Bogiem. To jest autentyczna wiara ubogacona odmiennym językiem, własną pobożnością. Widziałem w Wejherowie na odpuście, że młodzież nie tylko przynosi obrazy Matki Bożej, ale odbywa z nimi takie rytualne tańce, które są jakimś swoistym unikatem. A pielgrzymka, która wyrusza z Helu, jest jakby przypieczętowaniem tego wszystkiego, bo idzie najdłużej: ponad trzy tygodnie. - Gdańsk też się bardzo związał z Janem Pawłem II, obchodził ostatnio rocznicę jego pobytu. Jego słowa o solidarności ciągle są obecne... Abp S. L. Głódź: Te słowa Ojca Świętego, iż „wiatr od morza powiał w stronę całej Ojczyzny”, wrosły już w najnowszą historię. Dotyczy to także przypomnienia Pawłowych słów: „Jedni drugich brzemiona noście”, czy „Nie ma solidarności bez wolności”. Przeżywane rocznice zawsze „odgrzewają” niejako na nowo te treści i wypełniają przyszłość, bo wspomnienia wydarzeń, które miały miejsce w Gdańsku to nie tylko muzealne odtwarzanie tego, co było. To jest także zadanie na przyszłość w wymiarze społecznym, politycznym, ale również i religijnym. Bo wolność i niepodległość nie tylko zostały wywalczone, ale też wymodlone. Możemy powiedzieć, że Jan Paweł II jest ojcem „Solidarności” i polskiej wolności. - Nominacji Księdza Arcybiskupa towarzyszył pewien zamęt w mediach. Czy dzisiaj, po tych doświadczeniach, Ksiądz Arcybiskup widzi jakąś potrzebę prowadzenia duszpasterstwa otwartego na różne środowiska? Czy nie potrzeba tłumaczenia, że Kościół nie jest w pierwszym rzędzie zjawiskiem politycznym, że życie polityczne nie jest istotą przesłania misji Kościoła, że tutaj chodzi o przekazywanie światu Chrystusa i Jego Ewangelii? Abp S. L. Głódź: Wielokrotnie powtarzałem, jeszcze będąc biskupem polowym, a potem ordynariuszem warszawsko-praskim, iż Kościół nie wiąże swej przyszłości ani z „nogą prawą”, ani z „nogą lewą”, ani z żadną inną protezą. I tak jest w Gdańsku. Stąd zdziwiły mnie te różne insynuacje i uprzedzenia. Ale to tylko ubogaca rzeczywistość. Wszystko wróciło do normy, a sam ingres pokazał, jak naprawdę jest. - Czy Ksiądz Arcybiskup wciąż raczej przypatruje się, czy już ma pewne plany dotyczące reorganizacji pracy duszpasterskiej w diecezji, metropolii? Abp S. L. Głódź: Na przypatrywanie się nie ma czasu. Poznawanie – tak, ale wytyczne programowe, które zawarłem w kazaniu podczas ingresu, już wcielam w życie. Chcę wiązać moją pracę duszpasterską z kapłanami, z małymi strukturami w wymiarze parafialnym. Tyle biskupa, ile kapłanów, tyle kapłanów, ile jedności z biskupem, abyśmy czuli jednym sercem i mówili jednymi ustami. Poza tym pracę duszpasterską należy dziś wiązać z małymi strukturami: wszelkiego rodzaju organizacjami, stowarzyszeniami, ruchami, i z odwagą iść w przyszłość. Kościół nie jest archiwariuszem przeszłości; wciąż jest głosicielem Ewangelii, nawet „na dachach” poprzez najnowocześniejsze środki przekazu. To też czynimy i będziemy czynić z otwartą przyłbicą. Rozm. S. Tasiemski OP/ rv
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.