Zaskarżyli umorzenie

Prokuratura sprawdzała, czy redemptorysta obraził Żydów podczas ubiegłorocznego wykładu dla studentów toruńskiej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Przed miesiącem uznała, że jego wypowiedzi nie zawierają "ustawowych znamion czynu zabronionego", bo "wykład odbył się w uczelni niepublicznej, miał charakter zamknięty i nie był przeznaczony dla osób postronnych". Z tego prokuratura wywiodła, że czyn szefa Radia Maryja nie jest znieważeniem, tylko co najwyżej pomówieniem, które ścigane jest w trybie prywatnoskargowym. Czy to właściwy wniosek, zbada teraz sąd. Rydzyk w wykładzie zrugał m.in. prezydenta Kaczyńskiego za uległość wobec środowisk żydowskich w sprawie Jedwabnego - pisze GW. "Przecież tam chodzi o 65 mld dol., żeby Polska dała. Za co? Przyjdą do pana i powiedzą: Proszę mi oddać ten skafander. Ściągaj spodnie. Buty dawaj" - stwierdził.