Funkcjonariusze policji rozbili legalne zgromadzenie obrońców życia przed wejściem na teren Przystanku Woodstock w 2012 r.
Chodziło o akcję Fundacji Pro - Prawo do życia, której działacze rozwinęli w Kostrzynie transparent, przedstawiający ciało wyabortowanego dziecka, fotografię dziecka z zespołem Downa oraz napis: „Aborcja zabija dzieci z zespołem Downa. Ratuj nas!”.
Policjanci nakazali jego zwinięcie. Zatrzymali też i zawieźli do swojej komendy Mariusza Dzierżawskiego z Fundacji Pro. Po dwóch godzinach został zwolniony. Fundacja poskarżyła się na bezprawne działania policji do sądu.
Mariusz Dzierżawski powiedział serwisowi gosc.pl, że ze znajdującego się w aktach sądowych zapisu rozmów dyżurnego policji wynika, że stróże prawa mieli problem ze znalezieniem podstawy prawnej dla swych działań. „Niech ich (obrońców życia) przywiozą tutaj (na komendę), będziemy myśleć (nad podstawą prawną zatrzymania)” - powiedział dyżurnym cytowany w aktach jeden z oficerów policji. Ostatecznie funkcjonariusze uznali, że zgromadzenie obrońców życia było nielegalne, a treści prezentowane na transparencie są nieprzyzwoite.
Zarzuty te zostały odrzucone przez sądy. 20 listopada ubr. jeden z nich umorzył postępowanie przeciw działaczom pro-life, obwinionym o prezentowanie treści nieprzyzwoitych w miejscu publicznym. Uznał, że ich zachowanie nie miało znamion wykroczenia.
Co więcej, Sąd Rejonowy w Słubicach w lipcu br. uznał za bezprawną akcję policji. Stwierdził: „Było to działanie wkraczające w konstytucyjnie zagwarantowane prawo do wolności” i dalej: „sąd uznał, że zatrzymanie Mariusza Dzierżawskiego i Damiana Gacka (innego obrońcy życia - przyp. jdud) w dniu 2.08.2012 było nieuzasadnione okolicznościami i bezprawne. (…) Stanowiło nieuzasadnioną represję wobec zatrzymanych”.
Obecnie toczy się sprawa o pociągnięcie funkcjonariuszy policji do odpowiedzialności przed sądem. W ubiegłym tygodniu sąd nakazał prokuraturze wszczęcie postępowania w tej materii. Jeśli i ono nie doprowadzi do skierowania sprawy policjantów do sądu, obrońcy życia będą mogli wystąpić z prywatnym aktem oskarżenia.
Zobacz, jak przebiegła bezprawna akcja policji:
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.