Reklama

Kandydat do chwały ołtarzy z Poznania

W archidiecezji poznańskiej trwają przygotowania do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego ks. prałata Aleksandra Woźnego, niezapomnianego proboszcza parafii św. Jana Kantego na poznańskim Grunwaldzie.

Reklama

Dzisiaj mija 25. rocznica śmierci tego świątobliwego kapłana. Jak nas poinformował ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Poznaniu, z okazji tej rocznicy zostanie odprawiona Msza św. w kościele pw. św. Jana Kantego w Poznaniu (ul. Grunwaldzka 86) o godz. 18.30. W rocznicę śmieci ks. prałata Aleksandra Woźnego poznaniacy będą modlić się o szybkie rozpoczęcie jego procesu beatyfikacyjnego. Mszy św. będzie przewodniczył ks. proboszcz Andrzej Marciniak, a homilię wygłosi ks. prof. Jan Kanty Pytel. Kandydat do chwały ołtarzy ks. Aleksander Woźny urodził się 25 czerwca 1910 roku w Uzarzewie pod Poznaniem. Na kapłana został wyświęcony przez ks. kard. Augusta Hlonda 10 czerwca 1933 roku w katedrze poznańskiej. Przed wojną pełnił posługę wikariusza w poznańskich parafiach św. Stanisława Kostki na Winiarach i katedralnej oraz w Borku. W czasie II wojny światowej był więźniem obozów w Buchenwaldzie i w Dachau. Do Polski powrócił w 1945 roku. Najpierw został administratorem, a następnie proboszczem parafii pw. św. Jana Kantego w Poznaniu. W czasie tej posługi starał się pozyskać budynki na cele parafii, potem budował kościół. Jednak przede wszystkim troszczył się o duchową wspólnotę wiernych. W duchu Soboru Watykańskiego II w parafii jako pierwsze w Polsce powstawały grupy neokatechumenalne, a także grupy oazowe. Kandydat na ołtarze w swej posłudze duszpasterskiej był wielkim propagatorem kultu miłosierdzia Bożego. Wielką wagę przywiązywał do sakramentu pojednania. Spowiadał zresztą nie tylko w Poznaniu, a do jego konfesjonału ustawiały się długie kolejki wiernych. Pełnił też funkcję krajowego duszpasterza kobiet. Wierni notowali jego nauki i kazania, które były przepisywane na maszynie i powielane w wielu egzemplarzach. W czasach stalinowskich ten świątobliwy kapłan był więziony z powodów światopoglądowych. - Był człowiekiem głębokiej wiary, wiary połączonej z ogromnym zaufaniem do Pana Boga - charakteryzuje postać ks. prałata Aleksandra Woźnego jego były parafianin, a dziś kapłan, który uczestniczy w pracach przygotowujących proces beatyfikacyjny, ks. Maciej K. Kubiak. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" zwraca uwagę, że różne były etapy kształtowania się i umacniania tej wiary, jak np. pobyt w Dachau w czasie wojny czy różne sytuacje z okresu kierowania parafią, np. prawie roczny pobyt w więzieniu w czasach stalinowskich. - Inną cechą tego kapłana, którą trzeba podkreślić, jest wielka otwartość na człowieka. Wiara, miłość Boga wiązały się u niego ściśle z miłością człowieka. Miał czas dla każdego, także dla ludzi stojących gdzieś na obrzeżach Kościoła czy przeżywających jakieś problemy duchowe, religijne - mówi ks. Kubiak. Podkreśla jednocześnie wielkie oddanie kandydata na ołtarze sakramentowi pojednania. - Był bardzo gorliwym i ofiarnym spowiednikiem. Po kilka lub kilkanaście godzin dziennie spędzał w konfesjonale, potrafił słuchać, nie szczędził czasu. Każdy mógł przyjść i został wysłuchany, nigdy nie było to dla niego ciężarem - zwraca uwagę. - Można powiedzieć, że całe życie spędził w konfesjonale, do którego zasiadał także wieczorami i w nocy. Zdarzało się, iż w nocy otwierał kościół i siadał w konfesjonale, i byli ludzie, którzy w jakiś sposób wówczas tam trafiali i przystępowali do sakramentu pojednania - dodaje poznański kapłan. Zwraca też uwagę na jeszcze jedną ważną cechę ks. prałata Aleksandra Woźnego: był człowiekiem modlitwy. - Parafianie wspominają go jako człowieka niezwykle rozmodlonego. Często widziano go klęczącego przed tabernakulum, modlącego się w oczekiwaniu na penitentów. Miał też zwyczaj codziennego odprawiania Drogi Krzyżowej. Z tego obowiązku nigdy się nie zwalniał, nawet po Pasterce w Boże Narodzenie pozostawał w kościele i szedł od stacji do stacji, rozważając mękę Pańską. Bardzo utożsamiał się z Chrystusem cierpiącym - mówi ks. Kubiak. Warto też zwrócić uwagę, że 20 czerwca 1983 roku ks. Aleksander Woźny jako jeden z dwóch kapłanów koncelebrował Mszę św. ze Sługą Bożym Janem Pawłem II na Łęgach Dębińskich. Zmarł niespełna 2 miesiące później. Pochowany został na cmentarzu górczyńskim w Poznaniu. W archidiecezji poznańskiej trwają przygotowania do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Miejscowy metropolita ks. abp Stanisław Gądecki wyraził już kilka lat temu zgodę na takie starania parafii św. Jana Kantego. Obecnie jest już też zgoda Konferencji Episkopatu Polski na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego w diecezji. - Kończymy tłumaczenie życiorysu ks. Woźnego, który zostanie niebawem przesłany do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeśli Kongregacja wyda pozytywną opinię, to wówczas metropolita poznański wyznaczy już datę rozpoczęcia procesu na szczeblu diecezjalnym - informuje ks. Kubiak.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Wtorek
wieczór
1°C Środa
noc
0°C Środa
rano
2°C Środa
dzień
wiecej »

Reklama