CBA zatrzymało we wtorek 18 osób podejrzewanych o korupcję. Ma to związek z prowadzonym przez stołeczną prokuraturę apelacyjną śledztwem dot. zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA oraz KGP.
Do zatrzymań doszło we wtorek rano na terenie całego kraju. "Wśród zatrzymanych są wiceprezes Głównego Urzędu Statycznego, pracownik Centrum Informatyki Statystycznej, naczelnik Wydziału Zamówień Publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i 15 przedstawicieli firm informatycznych" - powiedział PAP rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
"Prowadzone przez wydział ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji śledztwo dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych przez osoby pełniące funkcje publiczne w CPI d. MSWiA oraz KGP w związku z prowadzeniem postępowań o zamówienie publiczne, jak też +prania pieniędzy+ pochodzących z łapówek" - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski.
Dodał, że w toku śledztwa ujawniono dowody wskazujące na podejrzenie popełnienia przestępstw związanych z przeprowadzeniem zamówień publicznych w innych instytucjach państwowych, w tym MSZ i GUS. Wśród zatrzymanych są przedstawiciele firm informatycznych i osoby, które pełniły lub pełnią funkcje publiczne.
Funkcjonariusze CBA przeszukali 48 różnych firm i mieszkań. Według portalu tvn24.pl wkroczyli oni do siedziby spółki CAM Media, która organizowała konferencje związane z polską prezydencją w Unii Europejskiej. "Wprost" kilka miesięcy temu ujawnił, że zdymisjonowany minister transportu Sławomir Nowak utrzymuje bliskie stosunki z właścicielem firmy CAM Media, a firma realizowała wiele zleceń na rzecz administracji rządowej. Z kolei według RMF FM agenci CBA przeszukali także mieszkanie byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Witolda Drożdża.
"Zarząd spółki informuje, że postępowanie, w ramach którego dokonano czynności, nie jest w jakimkolwiek stopniu związane z CAM Media SA" - głosi oświadczenie zarządu CAM Media przekazane we wtorek wieczorem PAP. Podkreślono w nim, że śledztwo prokuratury nie pozostaje w jakimkolwiek związku ze spółką, nie jest też związane w jakimkolwiek stopniu z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem. "Spółka CAM Media nie jest z prowadzonym przez prokuraturę postępowaniem, instytucjami czy osobami z nim związanymi, powiązana ani kapitałowo, ani też personalnie" - dodano w tym oświadczeniu.
"Do dnia dzisiejszego przedstawiono zarzuty 17 osobom, a podejrzenie popełnienia przestępstwa dotyczyło 38 postępowań o zamówienie publiczne przeprowadzanych w CPI oraz 89 postępowań przeprowadzanych w KGP o łącznej wartości zamówień przekraczającej 1,5 mld zł" - powiedział PAP rzecznik prokuratury apelacyjnej.
Po zatrzymaniu naczelnika Wydziału Zamówień Publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego MSZ rzecznik tego resortu Marcin Wojciechowski zapewnił PAP, że MSZ "całkowicie współpracuje" z CBA i prokuraturą.
Do pierwszych zatrzymań w śledztwie doszło w październiku 2011 roku - CBA zatrzymało siedem osób, z których sześć usłyszało zarzuty. Aresztowano wówczas byłego dyrektora CPI MSWiA Andrzeja M., jego żonę oraz Janusza J., szefa firmy podejrzanego o wręczenie mu łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji resortu. To oni usłyszeli najpoważniejsze zarzuty: M. i J. dotyczące przyjęcia i wręczenia łapówki w wysokości 211 tys. zł (grozi za to do 12 lat więzienia), a żona byłego dyrektora - prania brudnych pieniędzy, czyli ukrywania łapówki. Grozi za to do 10 lat więzienia.
Zarzuty w tej sprawie usłyszeli też zastępca M. - Piotr K., pracownica wydziału promocji projektów informatycznych w dawnym MSWiA oraz członek rodziny M. Jak informował Waldemar Tyl, wiceszef warszawskiej prokuratury apelacyjnej, na przełomie 2011 i 2012 roku prokuratura rozszerzyła zarzuty postawione dotąd w tej sprawie; dotyczą one już kilkumilionowych łapówek.
W styczniu 2012 roku zatrzymano dwie kolejne osoby - b. dyrektorów sprzedaży z międzynarodowych korporacji informatycznych: IBM i HP. Oni również zostali aresztowani.
B. dyrektor CPI MSWiA Andrzej M. i jego zastępca pracowali w ministerstwie w latach 2008-2010; byli oddelegowani z Komendy Głównej Policji i do chwili zatrzymania pracowali tam w biurach logistycznych. M. został zwolniony z MSWiA w 2010 r. przez ówczesnego szefa resortu Jerzego Millera.
Obecnie CPI podlega Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.