List gończy Al-Kaidy za koptyjskim księdzem

Al-Kaida, choć osłabiona siedmioletnią wojną z siłami koalicji antyterrorystycznej, wciąż gryzie. W rocznicę 11 września na swojej stronie internetowej ogłosiła wyrok śmierci na Zakarii Botrosie. Duchownemu Kościoła koptyjskiego ma zostać odrąbana głowa - pisze dziennik Polska.

Byłaby to zemsta na księdzu, który odbiera wyznawców radykalnym islamistom. Według blogu dobrze poinformowanego profesora Daleda Amosa, wpływowy Egipcjanin przyczynił się od 2002 r. do nawrócenia sześciu milionów muzułmanów. Botros jest gospodarzem publicystycznego programu w arabskiej telewizji Al-Hayat. Audycję, nadawaną z USA, transmituje kilkanaście innych stacji telewizyjnych. Ubrany w czarny habit z krzyżem na piersiach Botros omawia w języku arabskim słowa Mahometa i nakazy religijne. Ksiądz wytyka sprzeczności w Koranie i obala mity na temat założyciela islamu. Botros nie ucieka od kontrowersyjnych tematów. W lipcu 2005 roku został poproszony o komentarz do słów Mahometa zapisanych w jednym z tzw. hadis, opisujących życie proroka. Chodziło o zawarte tam stwierdzenie, że na Półwyspie Arabskim nie może być dwóch religii. "Czy to nie jest rasizm?" - pytał jeden z telewidzów, a Zakaria Botros odparł bez wahania: "To jest Hitler, którego potępiamy". W innym programie duchowny domagał się od muzułmańskich rządów przeprosin za zamachy terrorystyczne. Zażądał też przeprowadzenia reformy edukacji religijnej w państwach islamskich. - Domagam się wyrzucenia z katechezy muzułmańskiej wersetów z Koranu nakazujących zabijanie chrześcijan i Żydów, takich jak ten z Al-Tawby werset 29: "Walczcie z niewierzącymi w Allaha i Dzień Sądu tych, którzy nie przestrzegają zakazów Allaha i Jego Posłańca ani nie wyznają prawdziwej religii" - nawoływał koptyjski teleewangelista. Islamskie media nie przestają go krytykować. W marcu tego roku gazeta "Al-Insan Al-Jidad" nazwała Zakarię Botrosa wrogiem publicznym numer jeden. - Al-Kaida uważa odważnego duchownego nie tylko za konkurenta w walce o zdobywanie popleczników w świecie arabskim, ale również za zagrożenie dla samej siebie, bo od islamu odchodzi coraz więcej ważnych postaci świata arabskiego - wyjaśnia specjalista ds. islamu Rober Spencer. Wielu obserwatorów przypisuje właśnie Botrosowi niedawne nawrócenie syna przywódcy radykalnej organizacji palestyńskiej Hamas. Osiem lat temu Masaba Yousef miał po obejrzeniu programu koptyjskiego księdza zacząć czytać po kryjomu Biblię. W sierpniu tego roku ogłosił, że został chrześcijaninem. - Uważam, że islam jest jednym wielkim kłamstwem - mówił w ubiegłym miesiącu w wywiadzie zamieszczonym przez izraelski dziennik "Haaretz". Jego słowa przypominały niemal żywcem wzięte cytaty z wypowiedzi Botrosa: "Ludzie religii uwielbienia nie Boga, a Mahometa, który w imię islamu zabijał niewinnych ludzi, bił swoje żony, nie mają żadnego pojęcia, kim jest Bóg". Yousef poinformował o swoim nawróceniu, gdy wyszedł z więzienia. - Po wyjściu na wolność straciłem wiarę w tych, którzy reprezentują religię islamską - powiedział. Przez kilka tygodni świat muzułmański nie mógł otrząsnąć się z szoku, w jaki wprawiła go decyzja syna szejka Hamasu. Teraz Yousef mieszka bezpiecznie w Stanach Zjednoczonych. Codziennie do redakcji telewizji Al-Hayat przychodzą listy od muzułmanów, którzy chcą porzucić islam i przejść na chrześcijaństwo. W wielu krajach na Bliskim Wschodzie grożą im za to jednak tortury, a następnie śmierć. Duchowny w każdym programie apeluje do islamskich władz, by zmienić prawo zakazujące zmiany religii. - Szanuje wolność słowa. Korzystam z tego prawa i nikt nie może mi tego zabronić. Dawno minęły już czasy, kiedy ostrym mieczem odcinano języki naszym przodkom, żeby nie mogli mówić w języku koptyjskim. Minęły też czasy, kiedy obcinano głowy tym, którzy nie chcieli nawracać się na islam - tłumaczył widzom, których połowa mieszka w państwach z prawem szariatu. Urodzony w Egipcie Botros tragiczne skutki religijnego prawa odczuł na własnej skórze. Islamiści zamordowali mu ojca. Jako nastolatek zaczął czytać Koran i porównywać z Biblią, którą poznał w dzieciństwie. W szkole dał się poznać jako przeciwnik radykalnego islamu. Już jako ksiądz łączył głoszenie Ewangelii z krytyką terroryzmu. Głosił, że przykazanie miłości bliźniego obowiązuje we wszystkich religiach. Był krytykowany przez własny Kościół i władze Egiptu. Najpierw schronił się w Australii, potem w Wielkiej Brytanii. W czasie swojej tułaczki napisał kilka broszur dla muzułmanów. Na początku lat osiemdziesiątych osiadł w Stanach Zjednoczonych i poświęcił krytyce islamu i głoszeniu chrześcijańskiej katechezy. - Botros nie dysponuje armią ani nawet oddziałem specjalnym. Jest serdecznym i skromnym księdzem, a jednak został uznany przez ludzi Osamy za najgorszego przeciwnika - mówi Walid Phares, amerykański ekspert od terroryzmu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
22°C Czwartek
wieczór
18°C Piątek
noc
13°C Piątek
rano
20°C Piątek
dzień
wiecej »