Już po raz drugi Benedykt XVI złożył oficjalną wizytę prezydentowi Włoch. Giorgio Napolitano, o dwa lata starszy od Papieża, jest uosobieniem zawiłych losów Italii w drugiej połowie XX w.
Na studiach był faszystą, po wojnie wstąpił do partii komunistycznej. W 1956 r. gorliwie popierał inwazję Związku Radzieckiego na Węgry. W latach 80. jego poglądy ewoluowały w kierunku pozycji socjaldemokratycznych. W 2006 r. decyzją parlamentu został głową państwa. Witając Papieża na Kwirynale, wyraził zadowolenie z dobrej współpracy między Kościołem i Republiką Włoską. Giorgio Napolitano z uznaniem odniósł się także do wizji laickości państwa, którą Benedykt XVI przedstawił w Paryżu. Zachowane w niej zostaje rozróżnienie między polityką i wiarą, a zarazem uznaje się publiczny i społeczny wymiar religii oraz dąży do współpracy w budowaniu wspólnego dobra. We Włoszech, zdaniem prezydenta Napolitano, pozytywny model współpracy państwa i Kościoła z powodzeniem funkcjonuje już od dawna. Benedykt XVI przypomniał z kolei długą drogę, jaka wiodła do dobrych relacji między Stolicą Apostolską i Republiką Włoską. Symbolem tej drogi jest dzisiejszy pałac prezydencki, który w przeszłości był siedzibą papieży. „W pewnym momencie dziejów – powiedział Ojciec Święty – stał się on niemal znakiem sprzeciwu, kiedy z jednej strony Włochy dążyły do utworzenia zjednoczonego państwa, a z drugiej Stolica Apostolska zabiegała o zachowanie niezawisłości i gwarancje dla swej powszechnej misji. Konflikt ten trwał kilkadziesiąt lat i był przyczyną bólu dla wszystkich, którzy szczerze kochali ojczyznę i Kościół” – stwierdził Papież. Ten bolesny rozdział dziejów Kościoła we Włoszech został definitywnie zamknięty wraz z podpisaniem Traktatu Laterańskiego w 1929 r. „Rzeczywiście można dziś stwierdzić z zadowoleniem, że w Rzymie współistnieją w pokoju i owocnie współpracują państwo włoskie i Stolica Apostolska – mówił Ojciec Święty. – Również moja wizyta jest potwierdzeniem tego, że Kwirynał i Watykan nie są wzgórzami, które się wzajemnie ignorują, czy zawzięcie ze sobą ścierają; są to raczej miejsca symbolizujące wzajemne uszanowanie niezależności państwa i Kościoła, gotowość do współpracy, by służyć integralnemu dobru osoby ludzkiej i pokojowemu współistnieniu społecznemu. Jest to, podkreślam to z radością, pozytywna rzeczywistość, o której przekonujemy się niemal codziennie na różnych poziomach, i na którą mogą patrzeć inne państwa, by wyciągnąć z tego stosowne wnioski”. Ojciec Święty nawiązał też do postaci św. Franciszka z Asyżu, patrona Włoch, którego liturgiczne wspomnienie przypada właśnie 4 października. Zdaniem Benedykta XVI jest on doskonałym uosobieniem włoskiego geniuszu. Pokazuje też, jaki może być wkład współczesnych katolików w życie społeczeństwa. „Mam nadzieję, że wkład, jaki pragnie wnieść wspólnota katolicka, zostanie przyjęty przez wszystkich w tym samym duchu otwarcia, w jakim zostaje on ofiarowany – powiedział Papież. – Nie ma powodów, by lękać się nadużyć zagrażających wolności, tak ze strony Kościoła, jak i jego członków, którzy z kolei oczekują, że uszanowana zostanie ich wolność i nie będą zmuszani do sprzeniewierzania się swemu sumieniu oświeconemu przez Ewangelię”. Sobotnia obecność Papieża na Kwirynale stanowiła odwzajemnienie wizyty, którą Giorgio Naplitano złożył w Watykanie przed dwoma laty. Po raz pierwszy Benedykt XVI przybył do pałacu prezydenckiego w czerwcu 2005 r. Wówczas podejmował go Carlo Azeglio Ciampi.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.