Okręgowy sąd administracyjny w Hamburgu nakazał zamknąć przedszkole w willowej dzielnicy Othmarschen, gdyż przebywające tam dzieci zbyt hałasowały - donosi Nasz Dziennik.
Przedszkole założone w jednej z wilii nie funkcjonowało długo - hałas czyniony przez bawiące się dzieci okazał się zbyt uciążliwy dla sąsiadów. Jak się okazuje, dużo bardziej uciążliwy niż pobliska czteropasmowa droga przejazdowa, przystanek miejskiej kolejki naziemniej czy przelatujące na niskiej wysokości samoloty transportowe (około 35 dziennie). Sąd podjął taką decyzję, mimo że w dzielnicy, w której zamknięto przedszkole, na 380 dzieci jest 27 miejsc w innych placówkach. Nakaz zamknięcia placówki w Othmarschen nie jest wyjątkowy - pisze Nasz Dziennik i wskazuje inne takie przypadki m.in. w Hamburgu, Berlinie, Frankfurcie, Dortmundzie czy Bremie. Dla większości Niemców bycie rodzicem oznacza pogorszenie jakości życia. Zdecydowanie łatwiej żyje się w Niemczech ludziom i rodzinom bez dzieci - mówi Leila Moysich, szefowa projektu "Findelbaby", pomagającego matkom, które nie mogą wychować swoich dzieci. Od wielu lat w Niemczech maleje przyrost naturalny. Jeśli obecny trend się utrzyma do 2050 r. liczba ludności w tym kraju obniży się nawet o 13 milionów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.