W Stanach Zjednoczonych wraz z końcem kampanii przed wyborami prezydenckimi zakończyła się również akcja „40 dni dla życia", przygotowana przez koalicję ruchów pro life. Jak podają organizatorzy, odbywająca się w 47 stanach równocześnie krucjata uratowała życie 441 dzieci.
„Pomimo 40 dni nieustannej modlitwy i postu przed klinikami aborcyjnymi wielu spośród uczestników nie chciało zakończenia akcji” – powiedział jeden z głównych organizatorów, David Bereit. Ogólnie w kampanii na terenie całych Stanów Zjednoczonych i w dwóch prowincjach kanadyjskich uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy ochotników. Jesienna akcja różniła się od poprzednich tym, że zgromadziła dużą liczbę ludzi, którzy od dłuższego czasu nosili się z zamiarem podjęcia walki z aborcją. Sprowokowani przedwyborczą, ogólnokrajową dyskusją postanowili przyłączyć się do akcji właśnie teraz. W nawiązaniu do pomysłu trzymania swoistej warty modlitewnej przed klinikami aborcyjnymi David Bereit powiedział: „Ponieważ właśnie tutaj popełniony zostaje ciężki grzech aborcji, to także tutaj musi on zostać skonfrontowany z mocą naszej modlitwy. Widok ludzi, którzy w pokoju się tu modlą, jest najlepszym przesłaniem nadziei w momencie, gdy kobiety potrzebują go najbardziej”. Jak podają organizatorzy, jednym z owoców akcji, oprócz uratowanych dzieci, są nawrócenia ludzi od wielu lat pracujących w klinikach aborcyjnych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.