Podczas medytacji stajemy się prawdą

Brak komentarzy: 0

KAI/jk

publikacja 11.11.2008 07:50

„Prawda nie jest odpowiedzią na pytanie, ale sposobem życia" - powiedział 10 listopada benedyktyn o. Laurence Freeman na konferencji kończącej rekolekcje medytacyjne „Meditatio 2008". Krążąc wokół pytania zadanego Jezusowi przez Piłata „Cóż to jest prawda?" (J 18,38) stwierdził na koniec, że my sami „podczas medytacji stajemy się prawdą".

Angielski benedyktyn zauważył, że pytanie Piłata jest nie tyle pytaniem filozoficznym, co bardziej pytaniem polityka. Prawda jest dla Piłata czymś, „co wymyślamy każdego dnia, co jednego dnia nam pasuje, ale innego już nie, co pozwala być górą w sporze lub wygrać wybory”. Tymczasem „Jezus milczy. Ten sposób odpowiedzi, cisza, ma wielkie znaczenie” – stwierdził duchowny. Postawę tę o. Freeman wskazał jako podstawową w rozwijanym przez Kościół od ponad 40 lat dialogu międzyreligijnym. Nie chodzi w nim bowiem, by „odpowiedzieć na pytanie, ale dać świadectwo prawdzie”. „Nie koncentrujemy się na szukaniu argumentów i formułowaniu odpowiedzi. Faktycznie, wcale się nie sprzeczamy. Staramy się wsłuchać w to, co mówi druga osoba” – podkreślał. Zauważył także, że dla Greków odpowiednikiem dawania świadectwa było męczeństwo. Dodał, że „oddać swoje życie w miłości, za przyjaciół, za bliźniego” to w pełni skupić na nich uwagę, na czym polega też m.in. dialog międzyreligijny. „Żeby naprawdę się wsłuchać, skupić uwagę na innym, trzeba porzucić swój punkt widzenia”, co nie znaczy, by go odrzucić czy zaprzeczyć. „Jeśli naprawdę oddajemy swoje życie, dajemy świadectwo prawdzie, staramy się zobaczyć, jak to jest z punktu widzenia innej osoby” – mówił o. Freeman. Mówiąc o roli medytacji w odkrywaniu prawdy, wskazywał, że „natura trwa w prawdzie”, że łączy nas z nią ciało, „które nie kłamie, w które możemy się wsłuchiwać”, że musimy wiedzieć, że uczestniczymy w prawdzie, która „jest częścią nas samych”, i mieć zamiar, by w niej trwać. Możemy ją odkrywać dzięki wspólnemu wszystkim tradycjom religijnym „poszukiwaniu wewnątrz siebie”. „Prawdę odkrywamy w przeżywanym doświadczeniu, także niepowodzeń” – dodał. O. Freeman opowiadał również o uczeniu medytacji dzieci, które „zanim nauczą się oszukiwać są wcieleniem prawdy”. Jego wspólnota podjęła taką inicjatywę w szkołach katolickich. „Za każdym razem okazuje się, że dzieci potrafią medytować i lubią to robić. Skutki tego bardzo szybko widać w ich zachowaniu. Nawet sceptyczni nauczyciele widząc to, nawracają się” – mówił, dodając, że także rodzice „czasem biorą z nich przykład”. Podkreślając, że „prawda nie jest odpowiedzią na pytanie, ale sposobem życia”, wskazywał, że doświadczamy jej „w relacjach opartych na miłości”. Ich naturą jest „nieposiadanie, bycie ubogim w duchu, o którym mówi Jezus w pierwszym z błogosławieństw”. „Być może wtedy najbardziej trwamy w prawdzie, gdy milczymy. Jeśli Bóg jest prawdą, znajdziemy go w głębokiej ciszy. Cisza to nie brak słów, hałasów, ale tradycja, która uczy nas nieobecności myśli” – zakończył benedyktyn, dodając, że „podczas medytacji stajemy się prawdą”. Poprzedzona medytacją konferencja miała miejsce przed południem w budynku warszawskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Zakończyła ona rekolekcje medytacyjne, które w dniach 7-9 listopada odbywały się w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym Archidiecezji Warszawskiej.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona