Gejowska gala za pieniądze z abonamentu

Komentarzy: 3

KAI/Nasz Dziennik/jk

publikacja 21.11.2008 20:57

Promowanie związków homoseksualnych w mediach publicznych narusza prawo, ma się nijak do misyjności tychże mediów - tak redaktor Wojciech Reszczyński, wicedyrektor IAR, komentuje w Naszym Dzienniku transmitowaną na żywo przez telewizyjną Dwójkę uroczystość "Róże Gali 2008".

Jednym z punktów wydarzenia było wyróżnienie Tomasza Raczka i jego kochanka Marcina Szczygielskiego tytułem "Pięknej Pary" - pisze Nasz Dziennik. - Zdaniem Reszczyńskiego, fakt ten narusza dobre obyczaje, system prawny i godzi w instytucję rodziny. Problem bagatelizują przedstawiciele TVP, którzy sugestie o niestosowności transmitowanych treści odebrali jako próbę traktowania homoseksualizmu w kategoriach "choroby" lub "zboczenia" - czytamy. - Tomasz Raczek i Marcin Szczygielski zdobyli najwięcej głosów czytelników tygodnika "Gala" w kategorii "Piękne Pary", wyprzedzając m.in. Hannę i Tomasza Lisów. Według pomysłodawców plebiscytu, wyróżnieni to "para o największym poziomie testosteronu. Są ze sobą od dawna, ale dopiero niedawno postanowili odważnie i głośno opowiedzieć o swoim związku. Są przykładem na to, że w miłości liczy się tylko... miłość". Nagrodę podczas wtorkowej uroczystości "Róże Gali 2008", transmitowanej na żywo przez TVP 2, wręczyła im znana feministka Kazimiera Szczuka. W opinii red. Wojciecha Reszczyńskiego, promowanie przez media publiczne wartości niemieszczących się w kanonach chrześcijańskiego systemu wartości jest niezgodne z prawem medialnym. - Tego typu programy nijak się mają do misyjności telewizji publicznej i łamią przepisy ustawy. Media publiczne mają obowiązek respektować chrześcijański system wartości zgodny z uniwersalną etyką. W systemie wartości, w którym żyjemy i który powinniśmy przekazać dalej, propagowanie tego typu postaw jest niedopuszczalne - podkreślił red. Reszczyński. Problemu nie zauważają przedstawiciele Telewizji Polskiej. W rozmowie z Naszym Dziennikiem Aneta Wrona, rzecznik prasowy TVP, sugestie o niestosowności treści, które pojawiły się na antenie TVP 2, odebrała jako traktowanie homoseksualizmu w kategoriach "choroby" lub "zboczenia" i uznała, że transmisja gali nie była niczym niestosownym. - Przede wszystkim myśmy tylko transmitowali tę galę. Nie organizowaliśmy jej. To nie my wybieraliśmy laureatów, zrobili to czytelnicy "Gali" i jeżeli ileś tysięcy osób, które należą do czytelników jednej z gazet, tak decyduje, to my się z taką decyzją, jako telewizja publiczna, się zgadzamy - powiedziała Wrona. "Róże Gali" w tym roku były rozdane po raz szósty. Pięciokrotnie imprezę transmitowała TVP.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona