Ukraińscy grekokatolicy chcą wypracować profesjonalną strategię medialną - donosi Rzeczpospolita.
Wynajęli więc firmę PR, która ma pomóc zbadać, jak często Cerkwią greckokatolicką interesują się media ukraińskie. Zorganizowano również seminarium dla rzeczników diecezji z całego kraju. - Według wstępnych analiz, Cerkiew jest obecna w mediach, ale raczej nie z własnej inicjatywy. Nie wychodzi do dziennikarzy. 17 grudnia wyniki monitoringu mediów omówi synod. Potem rozpoczną się prace programowe - mówił Rzeczpospolitej Wiktora Brynza z firmy współorganizującej seminarium. - Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważna jest przestrzeń informacyjna dla głoszenia ewangelii. Nasza Cerkiew nie ma wystarczających zasobów zarówno materialnych, jak i ludzkich, by docierać do dużej liczby odbiorców. Dlatego powinniśmy nauczyć się korzystać z mediów świeckich. Musimy wiedzieć, jak do nich dotrzeć i jakie jest ich zapotrzebowanie. Niestety, nasze własne, kościelne środki masowego przekazu są słabe – komentował jeden z jego uczestników. O grekokatolikach pisze prasa lwowska, tarnopolska i iwanofrankowska. Tam, gdzie dominuje prawosławie, relacji prasowych jest niewiele. Ale grekokatolicy nie chcą, by utożsamiano ich wyłącznie z zachodem kraju. - Dążenie do obecności w mediach świeckich jest bardzo dobrym pomysłem. Dzięki temu nasza Cerkiew może być dostępna dla znacznie większego grona ludzi. Nie tylko wyznania unickiego czy w ogóle wierzących, ale i tych, którzy niewiele wiedzą o naszej misji i działalności – relacjonuje Rzeczpospolita wypowiedź grekokatolika mieszkającego w Kijowie.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.