„W górnictwie trzeba jeszcze większy nacisk położyć na bezpieczeństwo pracy. Z wypadku na «Halembie» pracodawcy górników powinni wyciągnąć wnioski. Życie człowieka trzeba otoczyć wszechstronną troską - to hasło na rozpoczynający się dziś nowy rok duszpasterski" - mówił do górników metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń.
Przewodniczył on dzisiaj, 30 listopada, Mszy św. w kościele św. Barbary w Rudzie Śląskiej Bykowinie z okazji święta patronalnego górników. Uroczystość transmitowała telewizja „Polonia”. W homilii abp Zimoń przypomniał wypadek sprzed dwóch lat, gdy w kopalni „Halemba” śmierć poniosło 23 górników. Podkreślił, że nigdy zysk nie może być ważniejszy od życia i zdrowia pracownika. Człowiek jest najważniejszy! Hierarcha zauważył, że „Polska węglem stoi. 95 % energii w naszym kraju produkuje się z węgla kamiennego i brunatnego. Nawet gdyby dzisiaj zapadła decyzja o budowie elektrowni atomowej, to zakończenie tej inwestycji byłoby możliwe za dwadzieścia lat. Wniosek zatem może być jeden: Polska przez dłuższy czas będzie bazować na węglu” - podkreślił. Przypomniał o pojawiających się nad tą branżą czarnych chmurach, związanych z koniecznością ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Uznał, iż potrzebna jest dalsza restrukturyzacji górnictwa i nowe nakłady finansowe oraz nowi wykwalifikowani pracownicy. Metropolita katowicki nawiązał również do rozpoczynającego się dzisiaj nowego roku liturgicznego, który będziemy przeżywać pod hasłem ochrony ludzkiego życia. „ Dar życia jest największym darem Boga Miłości – tłumaczył kaznodzieja. Zauważył również, że obecnie spadła cena ludzkiego życia w skali całego świata. - Bez perspektywy chrześcijańskiej, bez świadomości, że człowiek wyszedł od Boga i zmierza do Niego, by obcować z Nim twarzą w twarz, wszystko traci sens. Życie zostaje uprzedmiotowione. Życie człowieka jest darem Bożym, a zarazem przykazaniem. Życie zostało powierzone człowiekowi jako skarb, którego nie wolno zmarnować i jako talent, który trzeba rozwinąć”. - Dla mnie górnicze świętowanie zawsze zaczyna się w kościele, zawsze przychodzę w galowym mundurze ze sztandarem kopalni – opowiedział KAI Ireneusz Kołodziej. Na co dzień jest sztygarem zmianowym. Na kopalni przepracował ponad 30 lat, w tym 22 pod ziemią. – Barbórka to dla mnie jedno z najważniejszych świąt w roku, nie wyobrażam sobie, żeby nie uczestniczyć w takiej Mszy św. Cieszę się z telewizyjnej transmisji, bo dzięki niej ludzie w całej Polsce przekonają się, że górnicza kultura i świętowanie, to nie tylko karczmy piwne, ale przede wszystkim wiara w Bożą Opatrzność i płynąca z serca modlitwa. Zebranych przywitał ks. proboszcz Jerzy Nowak, archidiecezjalny duszpasterz górników. Przypomniał on o obchodzonym przez Kościół w Polsce 4 grudnia dniu modlitw za bezrobotnych. Opowiedział też, że kościół św. Barbary na ogromnym blokowisku w Bykowinie został poświęcony osiem lat temu, podczas uroczystości barbórkowych. Dzisiaj parafia liczy około 15 tys. wiernych, z których spora część jest górnikami.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.