Postulaty upowszechniania dostępu do aborcji oraz uznania związków homoseksualnych za równe małżeństwom przez wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej nie mają nic wspólnego z prawami podstawowymi - przypomniał Konrad Szymański podczas debaty plenarnej w Strasburgu.
Debata nad sprawozdaniem o przestrzeganiu praw podstawowych w Unii Europejskiej w latach 2004-08 była też okazją dla polskiego eurodeputowanego do zadania pytań Komisji Europejskiej o inicjatywy prawne dotyczące wzajemnego uznania par homoseksualnych w państwach UE. Przedstawiciel Komisji Europejskiej stwierdził, że Komisja "nie zamierza zastępować państw członkowskich w zakresie prawa rodzinnego". Oto pełny tekst wystąpienia posła Szymańskiego: Są przynajmniej dwie sprawy, które budzą sprzeciw w tym sprawozdaniu – zagadnienia orientacji seksualnej i tzw. praw reprodukcyjnych. Postulaty upowszechniania dostępu do aborcji oraz uznania tzw. małżeństw homoseksualnych przez wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej nie mają nic wspólnego z prawami podstawowymi. Nie ma żadnego aktu prawa międzynarodowego, który by potwierdzał tak rozumiane prawo do małżeństwa. Co więcej nie ma do tego podstaw prawnych w samym prawie traktatowym Unii Europejskiej. Ciągłe wprowadzanie tych zagadnień do katalogu praw podstawowych przez europejską lewicę ma nas przyzwyczaić do tych postulatów. Ale z naszej strony takiej zgody nigdy nie będzie! Chciałbym zapytać przedstawicieli Komisji Europejskiej: Czy Komisja zamierza zgłaszać projekt dyrektywy o zwalczaniu homofobii? Czy Komisja widzi podstawy prawne, by sporządzić projekt dyrektywy w sprawie wzajemnego uznania par homoseksualnych we wszystkich krajach Unii Europejskiej? Czy są takie plany? Czy proponowana dyrektywa o dyskryminacji poza miejscem pracy ma na celu wprowadzenie uznania tzw. małżeństw homoseksualnych w państwach Unii tylnymi drzwiami? Nalegam na ścisłą i wyczerpującą odpowiedź.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.